Ondrej Duda, Legia

i

Autor: archiwum se.pl

Ondrej Duda: Wolałem Legię od Bundesligi [WYWIAD]

2014-03-03 9:10

Słyszałem, że chciały mnie kluby z Niemiec, Italii i Czech, ale kiedy tylko dowiedziałem się o zainteresowaniu Legii, od razu zdecydowałem się na grę w tym zespole - powiedział nam sprowadzony z MFK Koszyce nowy pomocnik stołecznego klubu Słowak Ondrej Duda (19 l.), który do Warszawy przyjechał w sobotę z ojcem, Ondrejem seniorem.

- Drużyna z Warszawy to w Europie znana marka i wierzę, że występy w waszej lidze pomogą mi w dalszym rozwoju. Na tym etapie kariery Legia to był optymalny wybór - dodaje pikarz.

Zobacz koniecznie: Borussia Dortmund - Nuernberg 3:0. Robert Lewandowski goni setkę

"Super Express": - Kiedy w czwartek po południu prezes Koszyc Blażej Podolak ogłosił, że zimą nie przejdziesz do Legii, bo kluby nie osiągnęły porozumienia, co sobie pomyślałeś?

Ondrej Duda: - Trochę się przestraszyłem. Psychicznie byłem już nastawiony na przyjazd do Polski. Siedziałem jak na szpilkach, czekając na informacje. Na szczęście wieczorem kluby się porozumiały i mogłem odetchnąć z ulgą. Myślę, że przełomem było spotkanie prezesów Legii i Koszyc kilka tygodni temu na Słowacji. Po nim sprawy przyśpieszyły.

- Czym skusili cię szefowie Legii?

- W Warszawie jest silna drużyna, piękny stadion i świetni kibice. Jest plan, by zespół co roku grał w Lidze Mistrzów. Chcę być częścią tego projektu. Nie traktuję Legii jako przystanku w karierze. Chciałem z tym klubem związać się na dłużej, zbudować w nim swoją markę. Dlatego zdecydowałem się na podpisanie 4,5-letniego kontraktu.

- Co wiesz o nowej drużynie? Rozmawiałeś o niej ze swoim rodakiem - bramkarzem Dusanem Kuciakiem?

- Przyznam, że o piłkarzach Legii na razie wiem niewiele. Z Dusanem też jeszcze nie rozmawiałem. Wszystkich poznam na poniedziałkowym treningu. Po nim będzie trochę czasu na spotkanie i pogawędkę z naszym bramkarzem. Na razie zza szyby samochodu, bo do Polski przyjechałem z tatą autem, zdążyłem zobaczyć trochę Warszawy. To piękne miasto i wierzę, że dobrze będzie mi się w nim żyło.

- A nazwisko Henning Berg dużo ci mówi?

- Oczywiście, to nasz trener. Wiem, że kiedyś grał w Manchesterze United i zdobył z tym klubem dużo trofeów.

- Legia niezmiernie rzadko przedstawia nowych piłkarzy kibicom przed meczem o punkty, tak jak wczoraj przed starciem z Jagiellonią. To znak, że w klubie bardzo na ciebie liczą.

- To bardzo miłe. Wierzę, że nie zawiodę pokładanych we mnie nadziei. Teraz wszystko zależy już tylko ode mnie. Od poniedziałku rozpoczynam walkę o miejsce w składzie. Mogę grać za napastnikami lub na środku pomocy. Przydam się Legii.

Najnowsze