"Super Express": - Udało się panu pozbierać psychicznie zespół po tej klęsce?
Orest Lenczyk: - O takiej porażce trudno zapomnieć w ciągu dwóch dni. Ale mam ambitnych piłkarzy i wierzę, że poradzą sobie. W międzyczasie zrobiliśmy testy, które potwierdziły, że pod względem szybkościowym i kondycyjnym zawodnicy są dobrze przygotowani. Pozostaje sprawa taktyki, odpowiedzialności w grze całego zespołu i poszczególnych graczy.
- W meczu z Legią w ciągu pierwszych 15 minut Śląsk popełnił dwa katastrofalne błędy, które zadecydowały o porażce. Co się stało?
- Sam nie wiem. Może zawodnicy czuli się tak pewnie, że poradzą sobie z Legią? Ale już w meczu z Ruchem popełniliśmy błąd w kryciu przy rzucie rożnym, który się nie powinien zdarzyć nawet w IV lidze! A co do spotkania z Legią, to mówiąc ironicznie - 40 lat czekałem na mecz, w którym tak szybko stracimy bramki, że po 30 minutach będzie po wszystkim.
- Przed wami starcie z nieobliczalnym Widzewem, który przegrał u siebie z Podbeskidziem, a wygrał na wyjeździe i z Polonią, i ze Śląskiem (1:2 jesienią).
- To my przegraliśmy tamten mecz z Widzewem, a nie oni wygrali z nami. Ale mam szacunek do Widzewa, jest tam kilku dobrych piłkarzy, w meczu z Polonią dominowali na boisku.
- Ma pan szeroką kadrę. Postawi pan na tych, co mają jeszcze w głowach porażkę z Legią, czy da pan szansę innym?
- Gdybym patrzył na "urazy głowy" tych, co grali z Legią, to powinienem postawić na całkiem nową jedenastkę.