36-letni obrońca nie ma pretensji o to, że "Kolejorz", w którym od roku 1995 rozegrał 256 meczów i którego był ostoją, rezygnuje z jego usług. Ale jako zawodnik o wybitnych dla Lecha zasługach spodziewał się, że dane mu będzie rozgranie meczu pożegnalnego.
Prezes zwalnia stopera przede wszystkim za względu na jego zarobki. Bosacki inkasował 180 tys. euro rocznie i jego gaża była dużym obciążeniem dla klubowej kasy. Co nie zmienia faktu, że można się było rozstac w sposób bardziej elegancki...