Przez 89 minut widzowie na nowym i ślicznym stadionie Arki próżno czekali na gole. Przewagę miała Wisła, bardziej konsekwentna w budowaniu akcji i lepiej zorganizowana, Arka odpowiadała atakami bardziej "kawaleryjskimi". Jednak żadnej ze stron nie udawało się sforsować obrony przeciwnika. Było po kilka okazji z obu stron, ale nikt nie potrafił skutecznie wykończyć ataku.
Przeczytaj koniecznie: Ekstraklasa, runda wiosenna. WISŁA KRAKÓW - skład, transferye
Komentowano więc, że Mawaye gra chaotycznie, a znów Melikson to świetny nabytek dla "Białej Gwiazdy", ze zmysłem do konstrukcji. Czas płynął, bezbramkowy remis był coraz bliżej.
Ten stan w 89. min przerwała "bomba" Małeckiego. Wcześniej narzekano na niego, że gra egoistycznie i próbuje sam pokonać całą drużynę Arki. Ale w końcu Patryk tego dokonał. Zdecydował się na strzał i - udało się.
Trzy cenne punkty wpadły do kabzy Wisły. Pogoń wiceliderów za prowadzącą Jagiellonią ruszyła.