Gliwiczanie fenomenalnie rozpoczęli sezon. W pewnym momencie mieli nawet 10 punktów przewagi nad drugą w tabeli Legią Warszawa. Tyle że to było dawno, a sytuacja ekipy Radoslava Latala przed meczem z Cracovią daleka była od idealnej. Po piątkowej wiktorii Legionistów nad Lechem Poznań, gracze z Górnego Śląska stanęli wręcz nad przepaścią. Interesowało ich tylko zwycięstwo.
Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 1:2. Gdańszczanie ruszyli do Europy
Wyzwanie było jednak ogromne. Cracovia w tym sezonie urosła do miana prawdziwej rewelacji. I od pierwszych minut zawodnicy Jacka Zielińskiego postawili graczom Latala piekielnie wysokie wymagania. Mecz rósł z minuty na minutę. Raz atakowali jedni, raz drudzy. Bliski szczęścia był chociażby Tomas Vestenicky. Wreszcie jednak do siatki trafił niedawny lider Ekstraklasy. Uderzenie Martina Nespora, rykoszet, wreszcie refleks Mateusza Maka i upragnione trafienie.
Krakowianie do przerwy wyglądali na zdezorientowanych. Po przerwie ruszyli jednak po pełną pulę. Szturm Pasów długo odbijał się od szczelnego muru Piasta. I gdy wydawało się, że walka o tytuł wreszcie nabrała tempa, do siatki gliwiczan trafił Miroslav Covilo. Doprowadzając do remisu i zarazem doprowadzając do rozpaczy piłkarzy Piasta.
Piast Gliwice - Cracovia 1:1 (1:0)
Bramki: Mak 43 - Covilo 90
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Kornel Osyra, Uros Korun, Hebert Silva Santos - Kamil Vacek, Radosław Murawski - Bartosz Szeliga, Mateusz Mak (77. Gerard Badia), Patrik Mraz - Paweł Moskwik (64. Martin Bukata), Martin Nespor (86. Josip Barisić)
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu (73. Mateusz Wdowiak), Hubert Wołąkiewicz, Florin Bejan, Paweł Jaroszyński - Jakub Wójcicki, Miroslav Covilo, Marcin Budziński (46. Tomas Vestenicky), Mateusz Cetnarski (79. Dariusz Zjawiński), Bartosz Kapustka - Erik Jendrisek