W tym nudnym w sumie meczu, emocjonująca była tylko końcówka, w której Pogoń po rzucie karnym rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść wygrywając 1:0. Tuż po zakończeniu Aleksandar Vuković próbował wytłumaczyć sędziom, a głównym był Damian Sylwestrzak, że pomylili się dyktując rzut karny. - Ta sytuacja jest trudna do zaakceptowania. Sporo przypadku, dotknięcie stopą zawodnika. Nasz zawodnik musiał gdzieś tę stopę postawić, walczył z zawodnikiem, który nie miał szansy dojść do piłki – mówił po meczu „Vuko”.
Piłkarska Brazylia w żałobie. Nie żyje Ricardinho, zginął z rąk nieznanych sprawców!
Z kolei Robert Kolendowicz miał otrzymać czerwoną kartkę za przekroczenie linii bocznej. - Moja czerwona kartka też jest dla mnie niezrozumiała[...]Dostałem kartkę, bo wyszedłem metr na boisko. Jako były piłkarz i trener nie jestem w stanie zrozumieć, że sędziowie nie są w stanie zapanować nad emocjami trenerów i zawodników[…]Sport to są emocje, piłka nożna to są emocje – tak komentował sytuację Kolendowicz, nie zgadzając się z decyzją arbitra.
Dzisiaj obaj panowie dowiedzieli się o konsekwencjach czerwonych kartek i komisja Ligi Ekstraklasy obdzieliła ich równo. Obaj zostali zdyskwalifikowani na dwa mecze. Dla Kolendowicza była to już druga czerwona kartka w ostatnich miesiącach, bo pierwszą dostał jeszcze jako asystent trenera Jensa Gustafssona w finale Pucharu Polski z Wisłą. W rozgrywkach Pucharu Polski również dostał dyskwalifikację na dwa mecze, a jeden już odpokutował w spotkaniu I rundy ze Stalą Rzeszów. Czerwoną kartkę w meczu ligowym w Szczecinie otrzymał także trener bramkarzy Piasta, Jakub Szmatuła. On również nie będzie mógł zasiadać na ławce trenerskiej swojego zespołu w dwóch najbliższych meczach ligowych.
Listen on Spreaker.