Raków Częstochowa

i

Autor: Cyfrasport

Pierwsza porażka Magiery. Raków pewnie pokonuje Śląsk [WIDEO]

2021-04-23 20:47

Raków Częstochowa pewnie pokonał Śląsk Wrocław 2:0 w spotkaniu inaugurującym 27. serię gier PKO BP Ekstraklasy. Dla Jacka Magiery dzisiejszy porażka była dopiero pierwszą w roli szkoleniowca wrocławian. Tym bardziej jednak bolesną, że odniesioną przeciwko klubowi, którego jest wychowankiem. Raków udanie zainaugurował natomiast ekstraklasowe rozgrywki na stadionie w Częstochowie. Po raz pierwszy od czasu awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej podopieczni Marka Papszuna nie byli bowiem zmuszeni do gry na obiekcie w Bełchatowie.

Przed rozpoczęciem spotkania niełatwo było wskazać faworyta. Raków wciąż znajdował się w grze o wicemistrzostwo Polski. Podopieczni trenera Papuszuna tracili bowiem do drugiej w tabeli Pogoni 4 punkty, mając jednak w zanadrzu zaległy mecz do rozegrania. Goście natomiast po przejęciu drużyny przez Jacka Magierę wyraźnie odżyli. Wrocławianie wciąż liczyli się w walce o zajęcie czwartego miejsca na koniec sezonu, które przy zwycięstwie Rakowa z Arką w finale Pucharu Polski dałoby awans do europejskich pucharów. Obie drużyny były zatem bardzo zdeterminowane, aby sięgnąć po trzy punkty.

Jan Tomaszewski MASAKRUJE Paulo Sousę, mówi o SZATAŃSKICH pomysłach. „Żądam od pana...” | Futbologia

Pierwsza połowa była raczej sennym widowiskiem. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Najbliżej otwarcia wyniku był pomocnik Rakowa, Igor Sapała. 25-latek bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale futbolówka o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Michała Szromnika. Do szatni obie drużyny schodziły zatem z poczuciem niedosytu.

Igor Sapała: Gramy najlepszą piłkę w kraju [WYWIAD]

W przerwie kontuzjowanego Sapałę zmienił David Tijanić i już po trzech minutach mógł cieszyć się z gola. Słoweniec precyzyjnym uderzeniem wykończył znakomitą indywidualną akcję Frana Tudora i przytomne zgranie piłki przez Vladislavsa Gutkovskisa. Goście próbowali powalczyć o wyrównanie, ale w 73. minucie ich szanse na wywiezienie z Częstochowy korzystnego rezultatu spadły do minimum. Właśnie wtedy wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Araka sfaulował Kamil Poprawa. Sędziujący to spotkanie Paweł Raczkowski nie miał wątpliwości i ukarał defensora gości czerwonym kartonikiem.

Wynik spotkania na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił Marcin Cebula. Pomocnik drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna ładnie zakręcił w polu karnym Łukaszem Bejgerem, po czym strzałem w krótki róg zaskoczył Szromnika. Zwycięstwo Rakowa sprawia, że w najbliższy weekend nie poznamy jeszcze mistrza Polski. Aby tak się stało Legia musiała wygrać w niedzielę z Lechią i liczyć na porażkę Pogoni oraz stratę punktów przez Raków. Taki scenariusz nie będzie miał już jednak miejsca. Walka o mistrzostwo Polski mimo wszystko wciąż pozostaje zatem otwarta.

Raków Częstochowa – Śląsk Wrocław 2:0

Bramki: David Tijanić 48’, Marcin Cebula 85’

Żółte kartki: Lederman, Piątkowski (Raków) – Piasecki, Puerto (Śląsk)

Czerwona kartka: Poprawa (Śląsk)

Sędziował: Paweł Raczkowski. Widzów: Bez publiczności.

Raków: Holec – Piątkowski, Niewulis, Arsenic – Tudor, Sapała (46’ Tijanić), Lederman (63’ Schwarz), Kun – Wdowiak (71’ Ivi), Cebula (87’ Malinowski) – Gutkovskis (71’ Arak)

Śląsk: Szromnik – Janasik, Bejger, Poprawa, Puerto – Pich (81’ Pawłowski), Lewkot (60’ Makowski),

Najnowsze