Przed rozpoczęciem spotkania niełatwo było wskazać faworyta. Raków wciąż znajdował się w grze o wicemistrzostwo Polski. Podopieczni trenera Papuszuna tracili bowiem do drugiej w tabeli Pogoni 4 punkty, mając jednak w zanadrzu zaległy mecz do rozegrania. Goście natomiast po przejęciu drużyny przez Jacka Magierę wyraźnie odżyli. Wrocławianie wciąż liczyli się w walce o zajęcie czwartego miejsca na koniec sezonu, które przy zwycięstwie Rakowa z Arką w finale Pucharu Polski dałoby awans do europejskich pucharów. Obie drużyny były zatem bardzo zdeterminowane, aby sięgnąć po trzy punkty.
Pierwsza połowa była raczej sennym widowiskiem. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Najbliżej otwarcia wyniku był pomocnik Rakowa, Igor Sapała. 25-latek bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego, ale futbolówka o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Michała Szromnika. Do szatni obie drużyny schodziły zatem z poczuciem niedosytu.
Igor Sapała: Gramy najlepszą piłkę w kraju [WYWIAD]
W przerwie kontuzjowanego Sapałę zmienił David Tijanić i już po trzech minutach mógł cieszyć się z gola. Słoweniec precyzyjnym uderzeniem wykończył znakomitą indywidualną akcję Frana Tudora i przytomne zgranie piłki przez Vladislavsa Gutkovskisa. Goście próbowali powalczyć o wyrównanie, ale w 73. minucie ich szanse na wywiezienie z Częstochowy korzystnego rezultatu spadły do minimum. Właśnie wtedy wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Araka sfaulował Kamil Poprawa. Sędziujący to spotkanie Paweł Raczkowski nie miał wątpliwości i ukarał defensora gości czerwonym kartonikiem.
Wynik spotkania na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił Marcin Cebula. Pomocnik drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna ładnie zakręcił w polu karnym Łukaszem Bejgerem, po czym strzałem w krótki róg zaskoczył Szromnika. Zwycięstwo Rakowa sprawia, że w najbliższy weekend nie poznamy jeszcze mistrza Polski. Aby tak się stało Legia musiała wygrać w niedzielę z Lechią i liczyć na porażkę Pogoni oraz stratę punktów przez Raków. Taki scenariusz nie będzie miał już jednak miejsca. Walka o mistrzostwo Polski mimo wszystko wciąż pozostaje zatem otwarta.
Raków Częstochowa – Śląsk Wrocław 2:0
Bramki: David Tijanić 48’, Marcin Cebula 85’
Żółte kartki: Lederman, Piątkowski (Raków) – Piasecki, Puerto (Śląsk)
Czerwona kartka: Poprawa (Śląsk)
Sędziował: Paweł Raczkowski. Widzów: Bez publiczności.
Raków: Holec – Piątkowski, Niewulis, Arsenic – Tudor, Sapała (46’ Tijanić), Lederman (63’ Schwarz), Kun – Wdowiak (71’ Ivi), Cebula (87’ Malinowski) – Gutkovskis (71’ Arak)
Śląsk: Szromnik – Janasik, Bejger, Poprawa, Puerto – Pich (81’ Pawłowski), Lewkot (60’ Makowski),