Igor Sapała - Raków Częstochowa

i

Autor: TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS Igor Sapała - Raków Częstochowa

Igor Sapała: Gramy najlepszą piłkę w kraju [WYWIAD]

2021-04-23 15:27

Igor Sapała (25 l.) jest w bieżących rozgrywkach jednym z liderów rewelacyjnie spisującego się Rakowa Częstochowa. W rozmowie z „Super Expressem” pomocnik częstochowskiej drużyny opowiedział m.in. o końcówce bieżącego sezonu, emocjach związanych z występem w finale Pucharu Polski, a także swoich typach odnośnie najlepszego zawodnika sezonu PKO BP Ekstraklasy.

Super Express: - W ostatnim meczu ligowym przeciwko Warcie Poznań nie zagrałeś z powodu urazu. Jest szansa na twój występ ze Śląskiem Wrocław?

Igor Sapała: - Tak, w jutrzejszym spotkaniu będę już do dyspozycji trenera. Pauza w ostatnim spotkaniu była świadomym ruchem, potrzebowałem bowiem 2-3 dni na to aby odciążyć nieco nogę. Nie było to jednak nic groźnego. Aktualnie jestem już w pełni zdrowy i głodny gry.

- Spotkanie ze Śląskiem będzie ważne nie tylko ze sportowego punktu widzenia. Pierwszy raz po powrocie do ekstraklasy zagracie bowiem w Częstochowie. Jest duża szansa, że wyprowadzisz swój zespół na boisko jako kapitan. To dla ciebie duża nobilitacja?

- Z pewnością będzie to duże przeżycie. Wszyscy bowiem z niecierpliwością czekaliśmy na moment, w którym ponownie będziemy mogli zagrać na własnym obiekcie. Mieliśmy takie poczucie, że skoro już Raków ma ekstraklasę to fajnie, gdyby w końcu Częstochowa także miała okazję jej zasmakować. Jedyny minus jest taki, że mecz odbędzie się bez udziału naszych fanów. Myślę jednak, że prędzej czy później wraz z kibicami ponownie będziemy mogli wspólnie świętować zwycięstwa w meczach domowych.

Jan Tomaszewski MASAKRUJE Paulo Sousę, mówi o SZATAŃSKICH pomysłach. „Żądam od pana...” | Futbologia

- Fakt, że jesteś obecnie jednym z kapitanów Rakowa jest potwierdzeniem tego, że dla trenera Papszuna stanowisz kluczowy element jego układanki?

- Wydaje mi się, że tak. Noszenie opaski kapitańskiej zawsze jest ogromnym wyróżnieniem i jestem dumny, że trener obdarzył mnie tak dużym zaufaniem. Tym bardziej w takiej drużynie jak Raków, gdzie nie brakuje mocnych charakterów i wyrazistych postaci.

- Czujesz się liderem Rakowa?

- Zdecydowanie. Czuję, że na moich barkach spoczywa duża odpowiedzialność za grę i wyniki zespołu. Biorę to jednak „na klatę”, w każdym meczu staram się to potwierdzać i cieszę się, że mogę pełnić w drużynie taką funkcję. Muszę jednak podkreślić, że nie jestem jedynym liderem w drużynie. Jest nas kilku, a ja z pewnością jestem jednym z nich.

Legia mistrzem już w niedzielę? Co się musi stać? ANALIZA, SCENARIUSZE

- Powiedziałeś ostatnio, że Raków gra najlepszą piłkę w Polsce. Uważasz zatem, że trzecie miejsce, które obecnie zajmujecie jest nieco rozczarowujące?

- Jeśli zakończymy sezon na trzecim miejscu to tak czy inaczej będzie to fantastyczny wynik. Uważam jednak, że w kolejnych sezonach możemy mierzyć jeszcze wyżej. Raków jest na tyle ambitnym klubem, że będzie celował w te najwyższe lokaty. Słowa o graniu najlepszej piłki w kraju wypowiedziałem świadomie i absolutnie się z nich nie wycofuję. Mocno wierzę w tę drużynę i naprawdę uważam, że moje słowa nie były na wyrost.

- Czego zatem zabrakło wam, aby do końca rywalizować z Legią o tytuł mistrza Polski?

- Myślę, że decydujący wpływ miał słabszy w naszym wykonaniu początek tego roku. Zbyt długo się rozkręcaliśmy, przegraliśmy wtedy z bezpośrednimi konkurentami w walce o czołowe lokaty, a więc Pogonią i Legią. Wtedy legioniści wyraźnie odskoczyli nam w tabeli i myślę, że to był ten kluczowy moment sezonu.

- Przed wami wciąż jednak szansa na historyczny sezon, okraszony wicemistrzostwem oraz zdobyciem Pucharu Polski. Masz już gdzieś z tyłu głowy zbliżający się mecz finałowy z Arką?

- Chciałbym powiedzieć ci, że w pełni skupiam się na lidze, ale skłamałbym mówiąc to. Oczywiście liga na ten moment jest dla nas absolutnym priorytetem, ale dla większości z nas spotkanie z Arką będzie jednym z najważniejszych meczów w życiu, więc trudno jest o tym nie myśleć. Rzecz jasna nie jest też tak, że myślimy jedynie o Arce. Zdajemy sobie sprawę o co gramy i jaką wartość będą miały punkty zdobyte w końcówce sezonu. Zrobimy zatem wszystko, aby ze Śląskiem i Jagiellonią sięgnąć po komplet „oczek”.

- Jutro zagracie z odrodzonym Śląskiem, który za wszelką cenę będzie chciał odnieść w Częstochowie zwycięstwo. Jakiego spotkania się spodziewasz?

- Myślę, że będzie to otwarty mecz. Obie drużyny preferują bowiem ofensywny styl gry. Zarówno my, jak i Śląsk chcemy grać w piłkę, lubimy się przy niej utrzymywać. Wydaje mi się, że dla kibiców będzie to fajny mecz do oglądania. My oczywiście przygotowujemy się do niego możliwie jak najlepiej, aby finalnie cieszyć się ze zwycięstwa.

Sonda
Kto zwycięży w finale Pucharu Polski?

- Twoim zdaniem Raków ma potencjał, aby w kolejnych sezon nie tylko regularnie bić się o czołowe lokaty w PKO BP Ekstraklasie, ale także zaistnieć w europejskich pucharach?

- Zdecydowanie tak. Nie przypominam sobie klubu w Polsce, który w ostatnich latach rozwijał się w takim tempie jak Raków. Odkąd cztery lata temu trafiłem do Częstochowy klub z każdym rokiem notuje widoczny progres i z każdym sezonem wyznacza sobie coraz bardziej ambitne cele. Jeśli w dalszym ciągu będzie szło to w tym kierunku – a nie mam wątpliwości, że tak będzie – to Raków na stałe może zagościć w czołówce PKO BP Ekstraklasy i z powodzeniem grać w pucharach.

- Sezon 2020/2021 powoli zbliża się do końca. Kogo wytypowałbyś do miana zawodnika sezonu PKO BP Ekstraklasy?

- Na pewno byłby to ktoś z Rakowa Częstochowa. Ciężko byłoby mi wyróżnić kogoś konkretnie, bo uważam, że wszyscy gramy świetny sezon i nie chciałbym nikogo pominąć. Nie podam zatem konkretnego nazwisko, ale na pewno byłby ktoś z Rakowa.

- Podkreślam, że możesz też wskazać na siebie…

- Nie, absolutnie! Aż tak bym nie odfruwał (śmiech). Ale patrząc pod kątem indywidualnym w Rakowie z pewnością są świetni zawodnicy i myślę, że jeszcze w końcówce obecnych rozgrywek pokażą na co ich stać.

Najnowsze