Legioniści trenują pod okiem Jakuba Zawadzkiego z Legia Fight Club. Razem z bramkarzem Malarzem ćwiczą m.in. Jose Kante (29 l.), Christian Pasquato (30 l.), Chris Philipps (25 l.) i Łukasz Moneta (25 l.). W hali na Torwarze ćwiczą raz w tygodniu. Mocno oszczędza się Philipps, który dopiero niedawno pozbył się problemów z kolanem. Najlepiej za to prezentuje się Kante. Gibkość i sprawność Gwinejczyka zrobiła wrażenie nawet na trenerze Zawadzkim: - Kante to człowiek guma. Widać, że lubi walkę - ocenił trener Zawadzki, który w piłkarzach Legii widzi spory potencjał. - Piłka nożna to niezła baza. Ale żeby z futbolisty zrobić zawodnika np. MMA, potrzeba dwóch, trzech lata solidnych treningów - nie ukrywa.
Arkadiusz Malarz prezentował się świetnie w czasie zaciekłych pojedynków w parterze z młodym bramkarzem Legii II Jakubem Ojrzyńskim. O karierze w MMA jednak nie myśli.
- Nigdy dotąd tak nie trenowałem. I zapewniam, że to nie są lekkie zajęcia. Pracują zupełnie inne mięśnie niż podczas typowych ćwiczeń piłkarskich. Podobają mi się, ale - Broń Boże - nie zamierzam zamienić boiska na oktagon! Cały czas chcę grać w piłkę! Trenuję, daję z siebie wszystko i myślę, że swojej formy nie muszę się wstydzić. Mimo 38 lat, które niektórzy wciąż mi wypominają. Dla mnie wiek to tylko cyfry. Czuję się o połowę młodszy - zapewnił były kapitan Legii. Zapytany czy zamierza zimą zmienić klub, Malarz odparł: - Nigdzie się nie ruszam. Trenuję i walczę - powiedział stanowczo bramkarz.
Polecany artykuł: