Ciężko uwierzyć w to, jak fatalnie toczą się ligowe losy Legii Warszawa w obecnych rozgrywkach. Obecnie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której ekipa ze stolicy będzie w stanie obronić mistrzowski tytuł, bo na tę chwilę drużyna musi skupić się przede wszystkim na wydostaniu się ze strefy spadkowej i przełamaniu serii siedmiu porażek z rzędu.
Dariusz Mioduski potwierdza. Szuka nowego trenera! Wymienił nazwisko wymarzonego kandydata
Mioduski potężnie krytykowany. Wystarczył jeden wywiad
Za taki stan rzeczy wini się przede wszystkim Dariusza Mioduskiego. Kibice Legii uważają, że prezes zarządza klubem fatalnie i cala polityka zawodzi od lat. Obecnie głównym celem Mioduskiego jest zatrudnienie trenera, który zdołałby wyciągnąć zespół z kryzysu. Nikt w Warszawie nie ukrywa, że Marek Gołębiewski jest szkoleniowcem tymczasowym.
Gigantyczne oburzenie po zachowaniu kibiców Legii. Dantejskie sceny, to nie powinno mieć miejsca
Mimo wszystko wywiad prezesa Legii opublikowany tuż przed meczem z Leicester wywołał lawinę komentarzy. A te nie były przychylne Mioduskiemu. Sternik mistrzów Polski przyznał, że Legia chce zatrudnić Marka Papszuna. Jeśli nie teraz to latem. I to właśnie te słowa stały się przyczyną ataku na Mioduskiego. Wielu uważało je za niestosowne względem trenera Gołębiewskiego i to w dodatku przed ważnym spotkaniem z Leicester.
Nie mieli litości dla Mioduskiego. Eksperci grzmią
Już podczas przerwy spotkania Wojciech Kowalewski, który gościł w studiu Viaplay był zniesmaczony wywiadem. - Nawet nie wiem, jak się do tego odnieść. Podejrzewam, że ten wywiad wywoła kolejne reakcje i to nie poprawi atmosfery - ani wokół Legii, ani w samej Legii. Troszeczkę gaszenie pożaru za pomocą benzyny - powiedział.
- Czy mi się wydaje, czy Dariusz Mioduski niemal zdanie po zdaniu powiedział, że "chcemy Papszuna już zimą, a jak nie da rady, to poczekamy do lata" oraz "cały czas wspieramy Marka Gołębiewskiego"? - pyta retorycznie Przemysław Langier na Twitterze. - Dariusz Mioduski dwa-trzy miesiące temu w towarzystwie innych ludzi: - Taki ktoś jak Marek Papszun nigdy nie będzie tu pracował, dopóki ja jestem. Niepodrabialny - napisał Krzysztof Stanowski.