Piątkowe popołudnie z LOTTO Ekstraklasą przyniosło nam dwa mecze, w których... żadna z czterech drużyn nie odniosła zwycięstwa w pierwszych dwóch kolejkach. Ale w spotkaniu rozgrywanym od godz. 18:00 przełamała się Korona Kielce, która pokonała 2:1 Wisłę Płock, a później nadzieję na podobne przerwanie serii miały Zagłębie Sosnowiec i Pogoń Szczecin.
Ich sytuacja była jeszcze gorsza, bowiem żadna z tych drużyn przed starciem nie miała na koncie ani jednego punktu. I już pierwsze minuty wskazywały na to, że tego dnia lepiej dysponowani są "Portowcy". Kilka akcji po rozpoczęciu spotkania zagrali naprawdę ciekawie i pomysłowo, ale cóż z tego, skoro gospodarze w dość przypadkowy sposób wyszli na prowadzenie.
Po niezłym, szybkim ataku piłka trafiła do pędzącego w okolicy narożnika pola karnego Nuno Malheiro. Ten bez zastanowienia uderzył lewą nogą i zapewne nic by z tego nie wyszło, gdyby nie splot korzystnych dla Zagłębia wydarzeń. Najpierw piłka odbiła się od nogi Tomasza Hołoty, następnie jeszcze przeszła między stopami innego z graczy Pogoni i wpadła do siatki tuż przy słupku. Łukasz Budziłek był bez szans!
Goście nie zamierzali się jednak poddawać i szybko ruszyli do odrabiania strat. Bardzo aktywny na lewej stronie był Ricardo Nunes, a po jednym z jego świetnych dośrodkowań znakomitą sytuację miał Adam Frączczak. Jego uderzenie głową odbił jednak Dawid Kudła. Aktywny był też Radosław Majewski, jednak właśnie jego złe ustawienie przed polem karnym Zagłębia mogło ściągnąć na "Portowców" kłopoty. Były piłkarz "Kolejorza" nie zdążył zgarnąć piłki po rzucie rożnym, podopieczni Dariusza Dudka ruszyli z bardzo groźną kontrą, którą jednak zmarnował niedokładnym strzałem Bartłomiej Babiarz.
Do przerwy bramki już nie padły i choć to Zagłębie prowadziło 1:0, na boisku lepiej prezentowała się Pogoń. Ale w futbolu punktów za wrażenia artystyczne nie dają, o czym przekonali się goście. Trzeba jednak przyznać, że w drugiej połowie nie grali nawet w połowie tak dobrze, jak w pierwszej. I nie stworzyli sobie żadnej sytuacji podbramkowej! W ich szeregach próżno było szukać zawodnika, który wziąłby na swoje barki ciężar gry. Próbował zrobić to Majewski, ale i jemu zdarzało się zbyt dużo prostych błędów i niecelnych zagrań. W takiej sytuacji szans na wyrównanie nie było.
Gospodarze też z szatni wyszli z jedną myślą - utrzymać wynik. Bo niemal w ogóle nie oglądaliśmy ich na połowie "Portowców". Ale gdy już atakowali, to zabójczo skutecznie. Najpierw po szybkiej akcji piłka trafiła w pole karne do Konrada Wrzesińskiego, który na wślizgu pokonał Łukasza Budziłka. Z kolei w ostatniej akcji meczu swoje trafienie na koncie zapisał także Zarko Udovicić. Z drugiej strony Dawid Kudła nie miał za wiele pracy i zdołał - pierwszy raz w trwających rozgrywkach - zachować czyste konto. Najważniejsze było jednak zwycięstwo. Szczególnie cenne, bo premierowe w tym sezonie. A na radość z trzech punktów w Ekstraklasie fani ekipy z Sosnowca czekali długie dziesięć lat.
Zagłębie Sosnowiec - Pogoń Szczecin 3:0 (1:0)
Bramki: Hołota 7 (sam.), Wrzesiński 84, Udovicić 96
Żółte kartki: Udovicić - Frączczak, Stec, Hołota
Zagłębie: Kudła – Heinloth, Jędrych, Polczak, Malheiro – Babiarz, Vokić (53. Kokoszka) - Wrzesiński, Nowak (92. Rzonca), Udovicić - Torunarigha (61. Sanogo).
Pogoń: Budziłek – Niepsuj (46. Stec), Rudol, Dvali, Nunes – Hołota, Drygas (73. Benedyczak) - Kozulj, Majewski, Matynia (67. Listkowski) - Frączczak.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin