Do niezwykle oburzającego zdarzenia doszło 13 listopada w meczu zielonogórskiej A klasy pomiędzy Cuprum Czciradz i Piast Parkovia Trzebiechów. W 26. minucie meczu sędzia Wojciech Ganczar pokazał zawodnikowi gospodarzy czerwoną kartkę – piłkarz dwukrotnie obraził sędziego słownie, za co otrzymał dwie żółte kartki – to nie spodobało mu się tak bardzo, że podszedł do arbitra i z bliska napluł mu na twarz. Sędzia oczywiście przerwał spotkanie i zanotował wszystko w protokole. Jak już wcześniej podawało TVP Sport, przełożony Ganczara domagał się dla piłkarza dożywotniej dyskwalifikacji. Okazuje się jednak, że zawodnik będzie miał jeszcze szansę zagrać, choć nie w najbliższych latach.
Były sekretarz PZPN bez ogródek. Zdzisław Kręcina o sytuacji w polskim futbolu
Piłkarz napluł na sędziego, został zdyskwalifikowany na trzy lata. To jednak za mało?
– Zawodnik, który splunął sędziemu prosto w twarz, powinien zostać zdyskwalifikowany dożywotnio – powiedział w rozmowie z TVP Sport Paweł Horożaniecki, przewodniczący Żarsko-Żagańskiego Podkolegium Sędziów Lubuskiego Związku Piłki Nożnej. Teraz już wiemy, że Wydział Dyscypliny Lubuskiego Związku Piłki Nożnej nie skaże piłkarza dożywotnio, lecz zdyskwalifikował go na trzy lata. Zawodnik będzie musiał także zapłacić grzywnę, choć nie ujawnioną jak wysoką.
Christian Eriksen wróci do gry? Media przyłapały go na trenigach, świetne wiadomości
– Nie wiem jak to skomentować, więc może nie będę komentować – powiedział Wojciech Ganczar w rozmowie z TVP Sport. Arbiter zapowiedział także, że bez względu na to, jaką karę piłkarzowi wymierzył WD LZPN, on sam zamierza skierować sprawę do sądu. – Taka kara nie zmienia moich planów. Skieruję sprawę na drogę sadową. To nie było zwykłe naruszenie nietykalności cielesnej. To było splunięcie. Prosto w twarz. W twarz sędziego – przekazał Ganczar.