Już rano, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN Łukasz Wachowski pisał, że złożył wniosek o zbadanie czy Wisła Kraków naruszyła kryteria "A" Podręcznika Licencyjnego. W najgorszym wypadku dojdzie do zawieszenia licencji i nieprzystąpienia 13-krotnego mistrza Polski do rundy wiosennej.
Tweet był dość wymowny. Możemy w nim przeczytać, że "ostatnie dni i noce stały pod znakiem komunikatów, które w najlepszym wypadku budziły duże wątpliwości. Pamiętając, że "Cierpliwość zawsze zostaje z miotłą w ręku" na cierpliwość nie ma już miejsca. Machina ruszyła".
Mocne słowa padły też na profilu prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka, który po nieco ponad 30 godzinach zmienił zdanie. Jeszcze w Nowy Rok, twierdzić, że zlikwidowanie czy wyrzucenie z rozgrywek jest ostatecznością. Oczekiwano na pozytywny sygnał. Dzisiaj poziom dyskusji został sprowadzony do poziomu oświadczeń Wisły.
Boniek napisał, że zamiast sygnałów dostajemy same kłamstwa. Hasło "dosyć tego" pokazuje, że to raczej koniec pobłażania i przymykania oko na wydarzenia z Krakowa. Niestety, nic nie wskazuje na to, by historia miała zakończyć się happy endem.
Decyzja Komisji Licencyjnej ma zapaść dzisiaj podczas nadzwyczajnego posiedzenia. Według informacji dziennikarza Macieja Kmity, komunikat z ostatecznym postanowieniem pojawi się dzisiaj po południu.
