Tegoroczne zamieszanie związane z organizacją meczu o Superpuchar momentami przypominało kabaret i trwało od wielu miesięcy. Ostatecznie spotkanie nie zostanie rozegrane w Białymstoku, co wynikało wprost z regulaminu (bo to Jagiellonia jest obecnym mistrzem Polski), ani w oddalonym o tysiące kilometrów amerykańskim Miami, o czym przez jakiś czas dyskutowano. Ostatecznie Jaga i Wisła Kraków zmierzą się w środę na PGE Narodowym w Warszawie o godzinie 21.00.
ZOBACZ: Kamil Grosicki wskazuje przyszłego kadrowicza. Lider Pogoni ma rację?
Niestety klub z Białegostoku nie będzie mógł liczyć na wsparcie tysięcy kibiców, którzy ogłosili bojkot meczu ze względu na obecność sympatyków Wisły, którzy nie są wpuszczani na niemal żaden stadion (kontekst i zaczyn problemu TUTAJ). Klub z Podlasia wydał nawet specjalne oświadczenie w tej sprawie. "W odniesieniu do decyzji o zmianie miejsca rozegrania meczu o Superpuchar Polski informujemy, że do spotkania podejdziemy z pełną powagą i poszanowaniem dla rangi tego wydarzenia. Jednocześnie informujemy, że jako Klub rozumiemy i szanujemy decyzję podjętą przez całe środowisko kibiców Jagiellonii Białystok" – napisano.
Będzie jak w Anglii i w Niemczech
Taka sytuacja ma się już nie powtórzyć. Jak dowiedział się "Super Express", PZPN ustalił datę rywalizacji o następny Superpuchar. Według naszych informatorów na poniedziałkowym zarządzie zdecydowano, że Superpuchar ma mieć "sztywną" datę. Tuż przed wyborami na prezesa PZPN władze polskiej piłki wprowadziły zapis, który ma zabezpieczyć termin. Wzorem niemieckiej i angielskiej federacji, mecz o Superpuchar będzie rozgrywany więc na tydzień przed startem ligi – rywalizacja została zaplanowana na 13 lipca.
Oby dzięki temu nie powtórzyło się tegoroczne zamieszanie, które niestety obniżyło rangę środowego spotkania.