Legia Warszawa chciała wreszcie wygrać mecz ligowy u siebie. Po raz ostatni zwyciężyła przy Łazienkowskiej 1 kwietnia, z Pogonią Szczecin 2:0. Wydawało się, że mistrzowie Polski znów mogą mieć problem na własnym terenie, bo musieli mierzyć się z Termaliką, która nie raz odbierała Legii punkty.
Tym razem goście nie myśleli o punktach, tylko o tym, aby stracić jak najmniej goli, bo gospodarze grali znakomicie. Po upływie 28 minut mistrzowie Polski prowadzili 2:0. Najpierw głową bramkę zdobył Kasper Hamalainen, a później z bliska trafił Miroslav Radović. Po przerwie Legia nie odpuściła i jeszcze mocniej skrzywdziła "Słonie".
Do swojej kolekcji goli dorzuciła jeszcze cztery trafienia. Na listę strzelców dopisali się Dominik Nagy oraz Guilherme. W 75. minucie po pięknej, indywidualne akcji, drugą bramkę w tym meczu zdobył Hamalainen - najlepszy zawodnik spotkania. Przyjezdnych w końcówce dobił wprowadzony z ławki Kazaiszwili.
Historyczne, pierwsze zwycięstwo Legii nad Termaliką pozwoliło ekipie Jacka Magiery utrzymać dystans do czołówki. Traci po jednym "oczku" do Jagiellonii i Lecha.
Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica 6:0 (2:0) (oceny w skali 1-6)
Bramki: Kasper Hamalainen 6, 75, Miroslav Radović 28, Dominik Nagy 53, Guilherme 56, Kazaiszwili 88
Żółte kartki: Vlastymir Jovanović
Legia: Malarz 3 – Jędrzejczyk 3, M. Dąbrowski 4, Pazdan 4, Hlousek 3 – Guilherme 4 (65. Kazaiszwili 3), Kopczyński 3, Hamalainen 5, Odjidja-Ofoe 4, D. Nagy 4 (61. Szymański 3) – Radović 4 (72. Jodłowiec 3)
Bruk-Bet: Trela 1 – Guilherme 1, Putiwcew 1, Osyra 1, Szarek 1 – Kupczak 2 (63. Gutkovskis 1), Jovanović 1 – Misak 2, Stefanik 1, Fryc 1 (46. Peda 2) – D. Nowak 1 (70. Kędziora 1)