Jarosław Niezgoda, Legia Warszawa

i

Autor: Michał Stańczyk / CYFRASPORT Jarosław Niezgoda cieszy się po zdobytej bramce w meczu Wisła Kraków-Legia Warszawa 0:1

Nieciecza przeklęta dla Legii. Wyszarpany remis z Sandecją po golu Niezgody

2017-12-02 23:40

Legia Warszawa nigdy jeszcze nie wygrała w Niecieczy. Ba, grała tam trzy razy i wszystkie te spotkania przegrała! Tę serię chciała przełamać w sobotę, bo mierzyła się z Sandecją Nowy Sącz, która swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie Termaliki. Ale zdołała wyszarpać tylko jeden punkt! I to w jednej z ostatniej akcji, w której do siatki trafił Jarosław Niezgoda ustalając wynik na 2:2.

Legia Warszawa po serii pięciu zwycięskich meczów tydzień temu została zatrzymana przez Koronę Kielce, a w sobotę chciała rozpocząć nową serię wygranych. Ale jechała do Niecieczy, gdzie przegrała wszystkie trzy mecze, które tam rozgrywała. Co prawda mierzyła się z Sandecją Nowy Sącz, a nie Bruk-Betem Termaliką, ale ten "przeklęty" stadion i tak mógł wielu z piłkarzy stołecznej ekipy przyprawiać o gęsią skórkę i miękkie nogi.

Od samego początku goście zdecydowanie dominowali. Przede wszystkim pod względem posiadania piłki. Długo się przy niej utrzymywali, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Pierwszy celny strzał oddali dopiero w końcówce pierwszej połowy! Sandecja z kolei postawiła na defensywę. I cierpliwość. Broniła się bardzo głęboko, ale też skutecznie. Przyjmowała Legię na swojej połowie i szukała kontr, a taka gra opłaciła się w 36. minucie. Fatalny błąd popełnił Inaki Astiz, który nie trafił w piłkę, a później zbyt wolno wracał we własne pole karne. Futbolówkę zgarnął Filip Piszczek i gdy cały stadion myślał, że będzie strzelał, ten znalazł lepiej ustawionego Wojciecha Trochima. Ten też nieco zaskoczył, bo zamarkował uderzenie kładąc na ziemi Łukasza Brozia i Arkadiusza Malarza, po czym trafił do pustej bramki.

Wydawało się, że stracona bramka podrażni "Wojskowych". Ale nic takiego się nie stało. Ci wciąż długo rozgrywali akcje, ale robili to zbyt wolno i przewidywalnie. Mimo to po przerwie udało im się wyrównać. Zwykle to oni mieli kłopoty przy stałych fragmentach gry dla rywali, a teraz sami trafili do siatki po takowym. Dośrodkowanie Thibaulta Moulina wykorzystał Maciej Dąbrowski, który głową nie dał szans Michałowi Gliwie.

Sandecja nie wyglądała na drużynę, która za wszelką cenę będzie dążyć do zwycięstwa. Skupiła się przede wszystkim na defensywie i bronieniu wyniku, ale niespełna dziesięć minut przed końcem dostała swoją szansę. I ją wykorzystała. Po dośrodkowaniu z głębi pola znów źle zachował się Inaki Astiz, który nie upilnował Michala Pitera-Bućko, ale jeszcze większy błąd popełnił Arkadiusz Malarz, który stał na linii bramkowej czekając na piłkę. A zawodnik Sandecji go uprzedził i z bliska trafił do siatki!

Jakby tego było mało Legia musiała odrabiać straty grając w osłabieniu, bo niedługo przed straconym golem z boiska z czerwoną kartką wyleciał Guilherme. Wydawało się więc, że "Wojskowi" po raz kolejny w Niecieczy nie zdobędą choćby jednego punktu. Ale w doliczonym czasie dał o sobie znać niewidoczny przez większość meczu Jarosław Niezgoda. Po idealnym dośrodkowaniu Cristiana Pasquato dobrze uderzył głową i dał swojej drużynie remis. Ale goście nie zamierzali odpuszczać, bo w ostatniej akcji meczu mogli nawet zdobyć zwycięską bramkę! Ale będący w bardzo dobrej sytuacji Dąbrowski trafił tylko w słupek i mecz zakończył się remisem.

Legia pierwszy raz w historii zdobyła punkt na stadionie Termaliki, ale nie może być z niego zadowolona. Bo taki wynik oznacza, że w niedzielę drużyny z czołówki tabeli mogą "Wojskowym" jeszcze odskoczyć.

SANDECJA NOWY SĄCZ - LEGIA WARSZAWA 2:2

Bramki: Wojciech Trochim 36, Michal Piter-Bućko 82 - Maciej Dąbrowski 60, Jarosław Niezgoda 92

Żółte kartki: Lukas Kubań, Bartłomiej Dudzic - Maciej Dąbrowski

Czerwona kartka: Guilherme (dwie żółte)

Sandecja: Gliwa - Basta, Kraczunow, Szufryn, Brzyski - Piter-Bućko, Kasprzak - Kubań (74. Danek), Trochim (69. Dudzic), Małkowski - Piszczek (65. Baran)

Legia: Malarz - Broź, Astiz, Dąbrowski, Hlousek - Mączyński (86. Sadiku), Moulin - Kucharczyk (46. Pasquato), Hamalainen, Guilherme - Niezgoda

Najnowsze