Po raz kolejny zawiodła Jagiellonia. Wydawało się, że w końcu zwycięży, bo w meczu ze Śląskiem prowadziła po golu Marco Guala. Dla Hiszpana to już trzecie trafienie, a do klubu z Podlasia trafił w lutym. Ale w końcówce fatalnie pomylił się Michał Pazdan. Interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej siatki. Były kadrowicz nie mógł uwierzyć w to, co zrobił i podarował „tlen” zagrożonemu spadkiem Śląskowi (1:1). Dla Jagiellonii to czwarty z rzędu mecz bez wygranej. W ogóle pod wodzą trenera Piotra Nowaka drużyna wygrała tylko dwa razy w tym roku, a w 12 spotkaniach zdobyła 11 punktów.
Lukas Podolski dalej będzie grał w Górniku? „Wózkiem przywieźliby mnie do...”
Nerwowo jest w Zagłębiu, które jest tuż nad strefą spadkową. Podopieczni trenera Piotra Stokowca nie wykorzystują atutu własnego stadionu. W poprzedniej kolejce przegrali z Górnikiem, a teraz wyszarpali punkt z Lechią, która walczy o awans do europejskich pucharów. Gdańszczanie prowadzili po pierwszej połowie dwoma bramkami. Flavio Paixao zdobył 101. bramkę w ekstraklasie. Zagłębie uratowało się po przerwie, a gola na wagę remisu strzelił Filip Starzyński. To może być cenny punkt w walce o uratowanie miejsca w lidze. Trener Stokowiec dostał czerwoną kartkę. Przełamała się Stal, która pokonała Legię 2:1. Mielczanie przerwali serię dziewięciu meczów z rzędu bez zwycięstwa.
Antoni Piechniczek: Mówiąc o Messim "Leśny Dziadek" nie chciałem mu dokuczyć [WYWIAD]