Liczy na przebudzenie Amarala
Sebastian Mila jest przekonany, że Lech wypadnie w drugiej części rozgrywek o wiele lepiej niż to miało miejsce w poprzedniej rundzie. 27 stycznia przed mistrzem Polski wyjazdowy mecz ze Stalą Mielec. - Wydaje mi się, że Kolejorz się rozkręci i będzie miał mniej wpadek niż jesienią - powiedział Sebastian Mila w rozmowie z naszym portalem. - Mistrz Polski ma bardzo mocny środek pomocy, w którym czasami trzeba dodać trochę kreatywności. Poza tym jest piekielna mocna prawa strona. Nie można zapominać o Mikaelu Ishaku, który powalczy o koronę króla strzelców. Liczę na przebudzenie Joao Amarala, który w poprzednim sezonie był świetny. Jednak już poprzednia runda była w jego wykonaniu do zapomnienia. Mam wrażenie, że wielu graczy Lecha nie pokazało jeszcze swoich możliwości. Tak jak na przykład Afonso Sousa, który jest w stanie i musi grać dużo, dużo lepiej - podkreślił.
Lech skończy na podium
Były pomocnik reprezentacji Polski uważa, że Lech mimo dobrej gry w rundzie rewanżowej nie zdoła dogonić prowadzącego Rakowa Częstochowa. - Czy Lech ruszy w pościg za Rakowem? Będzie to niezwykle trudne, bo jednak ta przewaga jest wyraźna - zastanawiał się. - Prognozowałbym, że Legia z Lechem będą naciskać na lidera, ale czy na tyle mocno, aby mu zagrozić? Powiedziałbym, że oba kluby skończą na podium. To między nimi rozstrzygnie się, kto zajmie drugie, a kto trzecie miejsce - zaznaczył Sebastian Mila na naszych łamach.