- Jestem na Litwie i czekam na telefon z Łodzi. Jeśli Widzew zgodzi się na mój transfer, to odejdę - powiedział nam napastnik Sernas.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co mi się udało osiągnąć przez ostatnie pół roku. Siedem goli na początek mojej przygody z polską Ekstraklasą to bardzo dobry wynik. Do tego doszły gole w kadrze i stąd tyle propozycji. Miłe to, bo świadczy o tym, że cały czas idę do przodu - mówi nam Sernas.
Przeczytaj koniecznie: Nikt nie chce Artura Wichniarka. Arminia Bielefeld wykluczyła transfer!
Sytuacja ma się wyjaśnić w najbliższych dniach. Widzew chce za swojego asa milion euro.
- To dużo, bo przecież do Łodzi przychodziłem za o wiele mniejsze pieniądze. Ale... to decyzja klubu i efekt tego, że gram coraz lepiej. Lech Poznań? No cóż, na tym etapie mogę powiedzieć, że to bardzo dobra drużyna - mówi napastnik Widzewa.
W Poznaniu już ostrzą sobie zęby na "wschodni atak": Sernas - Rudnevs. To bardzo prawdopodobne, choć Maccabi też nie zamierza zrezygnować.