Narew Ostrołeka

i

Autor: instagram.com/mzksnarew

Czy to thriller? Niestety nie...

Skandal na Mazowszu! Ludzie prezesa zastraszali działacza! Znamy kulisy

2025-04-11 13:37

To wstrząsające doniesienia! Już we wtorek odbędą się wybory na szefa Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Jak się okazuje, ludzie wspierający obecnego prezesa Sławomira Pietrzyka w walce o władzę posunęli się do iście gangsterskich metod! Sprawa trafiła na policję, dotarliśmy też do pierwszych ustaleń prokuratury.

Wybory w MZPN odbędą się już 15 kwietnia. Blisko cztery lata temu szefem związku został Sławomir Pietrzyk, który zastąpił po pięciu kadencjach Zdzisława Łazarczyka. Pokonał wówczas byłego reprezentanta Romana Koseckiego. Tym razem czoło Pietrzykowi postanowił stawić znany mazowieckie działacz Artur Kolator. Przed nadchodzącymi wyborami zrobiło się jednak gorąco, chociaż historii niczym z powieści Jakuba Żulczyka „Ślepnąc od Świateł” nikt nie mógł się spodziewać.

Wszystko zaczęło się od wizyty tajemniczego człowieka w restauracji Bartosza Siurnickiego, który na co dzień jest także prezesem klubu Narew Ostrołęka. I który stoi w opozycji do Pietrzyka. Jak relacjonował działacz, mężczyzna nie przyszedł do tej restauracji na obiad. Siurnicki mówi nam: – Ten człowiek powiedział, że odwiedzi nas grupa przestępcza, która z nim współpracuje.

"Wiemy, gdzie dzieci chodzą do szkoły"

ZOBACZ: Minuta ciszy na wszystkich stadionach w Polsce. Kibice uczczą pamięć Leo Beenhakkera

Siurnicki dostał wyraźną „sugestię”, by o obecnie urzędującym prezesie nie mówić nic złego, a wręcz, że Pietrzyka… powinien przeprosić. – Były groźby, które dotyczyły mnie i mojej rodziny. I coś, co jest całkowicie haniebne, czyli groźby pod adresem moich dzieci. Padł nawet tekst: "Wiemy, gdzie chodzą do szkoły". Ostrzeżenie zostało mi przekazane za pośrednictwem mojego wspólnika, który prowadzi ze mną restaurację. Mamy monitoring, więc jest z tej sytuacji nagranie wideo – przyznaje.

– 4 marca od mieszkańca Ostrołęki przyjęliśmy zgłoszenie dotyczące kierowania wobec niego gróźb karalnych – mówi nam nadkom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji. Dalszym postępowaniem zajęła się prokuratura. Z tego co dowiedział się „Super Express”, uczestnikiem tego postępowania ma zostać również Pietrzyk.

„Wykonano już czynności zmierzające do ustalenia sprawcy przestępstwa, w tym zabezpieczono monitoring i nagrania audio, zażądano od operatorów telefonii komórkowych danych telekomunikacyjnych, wydano postanowienia o żądaniu wydania rzeczy – przeszukaniu. W oparciu o zgromadzony materiał zarzuty z art. 191 §1 k.k. i art. 190 §1 k.k. przedstawiono Robertowi P., który nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Trwają dalsze czynności w sprawie – poinformowała nas rzecznik Prokuratury Okręgowej Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

ZOBACZ: Goncalo Feio brutalnie o meczu z Chelsea. „To było zderzenie dwóch światów”

Prezes Narwi nie zmieni zdania

Na wieść o tym, że Siurnicki i jego wspólnik byli zastraszani w restauracji, Pietrzyk miał być zaskoczony. Jednocześnie miał mieć świadomość, że groźby kierowane są przez osobę z jego najbliższego otoczenia! Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, chodzi o prezesa innego lokalnego klubu. – Pietrzyk stwierdził, że nie może się pozbyć tej osoby ze swojego zarządu, bo ta osoba finansowała jego kampanię – mówi Siurnicki.

Prezes Narwi nie zamierza się ugiąć i deklaruje, że nie poprze Pietrzyka w zbliżających się wyborach. – Teraz to sprawa osobista. Nie mogę go poprzeć. Czy wygra, czy nie wygra, to nie chcę współpracować z nim, jeżeli ten działacz z naszej okolicy będzie w zarządzie – deklaruje działacz.

Głosowanie w MZPN odbędzie się 15 kwietnia. Swój głos odda wówczas około 500 delegatów z całego województwa. Rywalem Pietrzyka jest Artur Kolator.

ZOBACZ: Skandal z udziałem polskich kibiców i hiszpańskiej policji przed meczem w LKE. Doszło do aresztowań

Odwiedziliśmy Flashscore. Liczby nie kłamią: Lewandowski wygrał ze Świątek

Najnowsze