10 czerwca, a więc niespełna dwa miesiące po drugiej turze wyborów prezydenckich w Gliwicach, doszło do zmian w radzie nadzorczej Piasta. Odwołani zostali m.in. wspomniany Kałuża oraz Grzegorz Jaworski. Mniejszościowego udziałowca reprezentować miał od tej pory w radzie… były szef polskiej Policji, Jarosław Szymczyk. Katarzyna Kuczyńska-Budka, która wygrała wybory na prezydenta, podczas jednego z briefingów sytuację finansową klubu określiła mianem „niestabilnej”.
- Wracam właśnie z urzędu, z rozmów z panią prezydent – tak spotkanie z mediami rozpoczął we wtorek Zbigniew Kałuża. I kiedy oczekiwano raczej deklaracji o jego pożegnaniu z klubem, zaskoczył wszystkich zgromadzonych. - Podjęliśmy decyzję, że będziemy dalej współpracować. Cieszę się z tego. Pojawiło się „światełko w tunelu”. Cóż, Piast zawsze lubił niespodzianki… – oznajmił. 28 czerwca Kałuża – wespół z Jaworskim – wrócą więc formalnie w skład rady nadzorczej Piasta SA. Już w środę dymisję z tego grona złożyć ma wspomniany generał Szymczyk.
Górnik Zabrze stracił ważnego zawodnika. Udany sezon zaprocentował transferem do Holandii
Zagadką wciąż pozostaje natomiast przyszłość klubowych finansów. Miniony rok obrachunkowy spółka zakończyła stratą w wysokości 13 mln zł. - Identyczna była w roku 2012, kiedy przychodziłem do klubu. Nie robiła na mnie wrażenia wówczas, nie robi i teraz. Natomiast mam nadzieję, że nie będzie ona narastać w kolejnym roku – zaznaczył Zbigniew Kałuża.
Zadeklarował, że jest gotów – jak wiele razy wcześniej – podreperować budżet klubowy pożyczkami. - Odsetki z nich kierowane są na akademię klubową – przypomniał. Innym źródłem gotówki mogłaby być miejsca dotacja; decyzja należy jednak do nowo ukształtowanej przed dwoma miesiącami rady miejskiej. - Skoro idziemy w jedną stronę, musi się udać – zaznaczał Kałuża, przywołując deklarację Kuczyńskiej-Budki o chęci współpracy dla dobra klubu.
Sprzedaż najważniejszych zawodników już w tym okienku transferowym? Klub ekstraklasy nie zostawił wątpliwości
Mniejszościowy udziałowiec przyznał jednak, że gliwiccy kibice muszą być gotowi na roszady kadrowe obejmujące najważniejszych zawodników zespołu Aleksandara Vukovicia. - Kluby chcące walczyć o najwyższe cele muszą celować albo w europejskie puchary, albo w transfery. Nam nie udało się sięgnąć po Puchar Polski, choć było blisko. W tej sytuacji przyjmujemy strategię, w myśl której nasi topowi zawodnicy dostać powinni szansę rozwoju w nowym otoczeniu – oznajmił Kałuża.
W tym kontekście padły dwa istotne nazwiska. - Od roku dostajemy dobre oferty dotyczące Ariela Mosóra i Arkadiusza Pyrki. Uczestniczyłem już w negocjacjach z zagranicznymi klubami i... wstawałem od stołu, choć kwoty sięgały, albo i przekraczały, 2 mln euro – mówił Zbigniew Kałuża przekonując w ten sposób, że „za drobne” piłkarze ci sprzedani nie zostaną. - Ale jesteśmy przygotowani na ich odejście – przyznał.