Drugą, gorszą, stronę tego widowiska władze obiektu ujawniły 24 godziny po spotkaniu. Okazało się, że w sektorze wyznaczonym dla przyjezdnych doszło do horrendalnych zniszczeń. Zdewastowano łazienki i toalety, ale najbardziej kosztowne zniszczenia dotyczyły serwerowni i systemów teleinformatycznych (w tym monitoringu, instalacji przeciwpożarowej i oświetleniowej).
- Straty w sumie wyniosły 1,2 miliona złotych – mówi Adam Strzyżewski, dyrektor Stadionu Śląskiego, cytowany przez „Dziennik Zachodni”. - Najwięcej, bo niemal 950 tysięcy pochłonie odbudowa serwerowni wraz z systemem teleinformatycznym.
Straty w elementach budowlanych oszacowano na poziomie 170 tysięcy, blisko 85 tys. pochłonie naprawa uszkodzonego monitoringu dachu. Środki na przeprowadzenie niezbędnych prac oraz zakup zniszczonych sprzętów i systemów pochodzić będą z kaucji, zdeponowanej przez Ruch w momencie podpisywania umowy na wynajem chorzowskiej areny. Beniaminek będzie jednak dochodzić odszkodowania od Górnika. W przypadku zorganizowanych grup kibiców gości, ich klub musi wziąć bowiem odpowiedzialność (również finansową) za ich zachowanie i wyrządzone szkody.