Marek Saganowski

i

Autor: CYFRASPORT Marek Saganowski

Stanisław Czerczesow nie chce Marka Saganowskiego. To koniec legendy Legii?

2016-03-29 20:47

Marek Saganowski zagrał w ostatnim sparingu Legii Warszawa ze Zniczem Pruszków, ale był to jego pierwszy występ od października. Wiele wskazuje na to, że po sezonie "Sagan" nie będzie już występował na Łazienowskiej, bo nie chcą tego ani szefowie klubu, ani trener Stanisław Czerczesow. Niewykluczone jednak, że legendarny napastnik zostanie... trenerem w Akademii Legii!

Saganowski co kilka tygodni wyjeżdża do Białej Podlaskiej, by tam brać udział w specjalnych zajęciach szkoleniowych dla przyszłych trenerów. Z tego powodu omija sporo treningów, ale trener Legii Stanisław Czerczesow nie widzi specjalnie powodu, by się temu sprzeciwiać. Rosjanin nie stawia na "Sagana" i nic nie wskazuje na to, by nagle zmienił zdanie na jego temat. Doświadczony napastnik częściej występy kolegów ogląda z trybun, niż z ławki rezerwowych, nie mówiąc już o grze.

Nemanja Nikolić: Kibice Lecha Poznań powinni szanować lepszy zespół!

Co prawda zagrał w sobotnim sparingu ze Zniczem Pruszków wygranym przez Legię 4:0, ale był to dla niego pierwszy występ od 31 października, kiedy to zanotował kilka minut w starciu z Lechią Gdańsk. Saganowski ma już 37 lat i bardziej myśli chyba o przyszłości, niż samej grze w barwach stołecznego klubu, ale też trudno się temu dziwić. Po sezonie wygasa jego kontrakt, a szefowie "Wojskowych" nie zamierzają go przedłużać. Napastnikowi oferują jednak posadę trenera w swojej Akademii.

Czy "Sagan" się na to zgodzi? Póki co jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle będzie chciał kończyć karierę. Sam zauważa, że jest w dobrej formie fizycznej i na treningach czasem jest nawet lepszy od młodszych kolegów. Niewykluczone więc, że poszuka pracy w innym klubie, który da mu możliwość regularnych występów.

Niestety słowa Saganowskiego nie znajdują potwierdzenia na boisku. Po doświadczonym napastniku wyraźnie widać, że jest o wiele wolniejszy od innych zawodników, a i jakby umiejętności nie te co kiedyś. Najlepszym wyjściem i dla niego i dla Legii byłoby więc chyba przyjęcie oferty warszawskiego klubu i objęcie stanowiska trenera w jednej z grup juniorskich.

- Nie mówię "nie" trenowaniu dzieci, ale moim głównym celem będzie prowadzenie seniorów. Chodzę na treningi moich dwóch synów, którzy ćwiczą w akademii Legii. Kiedy widzę szczery entuzjazm, radość i smutek młodych piłkarzy, rodzi się we mnie chęć pracy z najmłodszymi. Ale na to trzeba być gotowym. Seniorów mógłbym objąć już teraz, opierając się na doświadczeniu wyniesionym z boiska - mówił jakiś czas temu "Sagan" w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Jakiejkolwiek decyzji by nie podjął, to i tak z pewnością w Legii zostanie godnie pożegnany. W zespole z Łazienkowskiej rozegrał łącznie 196 spotkań (w latach 2002-2005 i 2012-2016) i zdobył w nich 79 goli, czym zasłużył sobie na miano żywej legendy warszawskiego klubu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze