Strajk kobiet od początku przebiegał w gorącej atmosferze. Planowany marsz jeszcze na dobre nie ruszył, gdy na Starym Mieście w Warszawie został zaatakowany przez grupę zamaskowanych mężczyzn. Na szczęście szybka interwencja policji nie pozwoliła na eskalację konfliktu. Kibole jednak się nie poddali. Według relacji Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich na Twitterze, agresywna grupa schowała się w jednej z bram i stamtąd rzucała petardy i race w stronę protestujących po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego zaostrzenia przepisów aborcyjnych.
Anna Lewandowska zabrała głos w sprawie strajku kobiet. Wpis PODZIELIŁ jej fanów
Policjanci musieli reagować bardzo szybko, ponieważ agresywne zachowania groziły zaognieniem się sytuacji, a piątkowy protest w stolicy był jak dotychczas największym. Na Twitterze poinformowano o zatrzymaniu kilkunastu osób oraz użyciu przez funkcjonariuszy środków przymusu bezpośredniego, w tym także siły fizycznej.
Justyna Kowalczyk MASAKRUJE polski rząd. W te słowa aż ciężko uwierzyć, koszmarne porównanie
"Interwencje policjantów w rejonie Starego Miasta wywołały agresywne zachowania grup pseudokibiców, rzucających racami w kierunku innych ludzi i funkcjonariuszy. Policjanci użyli śpb w postaci siły fizycznej i granatów hukowych. Dotychczas zatrzymano kilkanaście osób." - napisano w komunikacie na portalu społecznościowym z konta warszawskiej policji.