Z wielkim niepokojem świat obserwuje wybuch wojny na Ukrainie. Spełniły się najczarniejsze scenariusze! Od wczesnych godzin porannych Rosja prowadzi inwazję na jeden z największych krajów wschodniej Europy. Wybuchy miały miejsce nie tylko na wschodzie, ale także niedaleko granicy z Polską. O spokój apelował mer Kijowa, Witalij Kliczko. - Drodzy Kijowianie! Ukraina jest atakowana przez agresora. Panika najgorszym wrogiem. Kto nie jest zaangażowany w pracę w kluczowej infrastrukturze lub placówkach ratowania życia, niech zostanie w domach, miejcie przy sobie walizkę na drogę i dokumenty, by szybko trafić do miejsc schronienia - informował na Facebooku.
Zobacz także: Wojna na Ukrainie. Co z Polską? Gen. Skrzypczak OSTRZEGA: Putin Polsce nie daruje
Wojna na Ukrainie. Świat sportu reaguje
Świat sportu zareagował na fatalne informacje z Ukrainy momentalnie. - Apokalipsa? - zastanawia się Artur Szpilka na Twitterze. - Droga UEFA, FIFA. Waszym p********m obowiązkiem jest natychmiastowe odizolowanie rosyjskiego sportu od areny międzynarodowej i instytucji. Dosyć ciszy i chowania się po kątach - napisał Jarosław Królewski, współwłaściciel Wisły Kraków.
Z niepokojem całą sytuację obserwują także ukraińscy sportowcy. - Módlcie się za Ukrainę. Będziemy tego potrzebować - pisał ukraiński tenisista, Sergiy Stakhovsky. - Nie mogę - dodała Elina Svitolina, również tenisistka, która umieściła wiele emotikon złamanego serca i płaczu.
Zobacz także: Wojna na Ukrainie. Witalij Kliczko reaguje na wybuch wojny. Mocny apel do mieszkańców Kijowa
Sytuację komentują także dziennikarze. - Czy po tym, co się stało w nocy, można i należy sobie wyobrażać, że jakby nigdy nic drużyny jadą do Rosji i grają mecze? Dla mnie to niepojęte - napisała na Twitterze dziennikarka TVP Sport, Sara Kalisz. - Straszny dzień - pisze dyrektor Canal+ Sport Michał Kołodziejczyk.