Brychczy Dziekanowski

i

Autor: Michał Wielgus/Super Express, Pawel Wodzyński/East News

Piłka nożna

Tak Dariusz Dziekanowski pożegnał Lucjana Brychczego. Wzruszające słowa o legendzie Legii

2024-12-02 12:44

- Można śmiało powiedzieć, że to osoba, która powinna być jasnym wzorem dla młodych ludzi, dla piłkarzy, którzy mają pewne marzenia. Każdy chciałby tak długo być w takiej formie i być taki człowiekiem, jak pan Lucjan - mówi Dariusz Dziekanowski, były kadrowicz, piłkarz Legii, który przez długie lata był blisko Lucjana Brychczego. Legendarny piłkarz Legii zmarł w wieku 90 lat.

Piłkarz, a później trener, następnie legenda. Lucjan Brychczy od 1954 roku był związany z Legią, czyli przez więcej niż połowę jej historii. "Kici" stał się symbolem klubu, który do niemal do ostatnich dni swojego życia przy stołecznej drużynie. Zmarł w nocy z niedzielę na poniedziałek (2 grudnia) w wieku 90 lat. - Od 1985 roku, czyli od kiedy rozpocząłem grę w Legii, pan trener Lucjan Brychczy był w sztabie szkoleniowym. Przez cztery lata miałem okazję z nim pracować. Wspaniały człowiek. Chyba jeden z największych piłkarzy w historii polskiej piłki. Jedna z największych postaci Legii. Wspaniały piłkarz, 59 meczów w kadrze i 19 bramek - opisuje w pierwszych słowach Dariusz Dziekanowski, niegdyś świetny napastnik Legii i reprezentacji, który nie ukrywa, że był wpatrzony w Brychczego.

ZOBACZ: Nie żyje Lucjan Brychczy. Z Legią Warszawa sięgał po największe sukcesy, jego osiągnięcia imponują do dziś

- To bardzo smutny dzień, był wspaniałym człowiekiem, wspaniałym piłkarzem. Odszedł, ale zawsze pozostanie w naszej pamięci. Tak naprawdę nie odejdzie, on nie odszedł, będzie cały czas wśród nas. Uwagi, jakie można było usłyszeć od Pana Lucjana, były bardzo cenne i zawsze trafne. I nawet jak pan Lucjan grał z nami w piłkę, to widać był wielką klasę. W każdym przyjęciu piłki, w każdym podaniu było widać tą lekkość. Coś, co nie widzi się u wielkiego zawodnika. Zadawałem sobie pytanie: jak on w 1985 roku potrafił tak grać w piłkę, tak nią operować, czy doskonale radzić sobie z nami w grze w "dziadka", to jak musiał grać w czasach młodości. Niesamowity talent, ależ on musiał być piłkarzem w swoim najlepszym okresie - mówi "Dziekan".

Brychczy rozegrał 368 meczów i zdobył 182 gole, jest drugim najskuteczniejszym strzelcem polskiej ligi w historii (pierwszy jest Ernest Pohl, który trafił do siatki 186 razy) Lucjan Brychczy rozegrał też największą liczbę meczów w Legii - 452. Strzelił 226 goli. Z Legią czterokrotnie wywalczył tytuł mistrza Polski (1955, 1956, 1969, 1970) i czterokrotnie Puchar Polski (1955, 1956, 1964, 1966). Trzy razy był królem strzelców.

ZOBACZ: Legia pięknie pożegnała Lucjana Brychczego. „Żegnaj, Legendo”

- To dla mnie zaszczyt, że mogłem przez kilka lat słuchać wskazówek i znać się z panem Lucjanem. Byliśmy ze sobą na co dzień przez kilka lat, to dla mnie wielka nagroda i na zawsze te czasy pozostaną w mojej pamięci. W czerwcu było z panem Lucjanem spotkanie urodzinowe, mieliśmy możliwość porozmawiania z nim, powiedzenia sobie kilka słów w większym gronie, powspominanie współpracy z panem Lucjanem. Można śmiało powiedzieć, że to osoba, która powinna być jasnym wzorem dla młodych ludzi, dla piłkarzy, którzy mają pewne marzenia. Każdy chciałby tak długo być w takiej formie i być taki człowiekiem, jak pan Lucjan - dodał Dariusz Dziekanowski.

Najnowsze