Żuraw znów władcą muraw
Piłkarze Widzewa w poprzedniej kolejce urwali punkty Legii na Łazienkowskiej. Beniaminek zremisował 2:2 w stolicy i pozostawił po sobie dobre wrażenie. Jednak z Wartą trzeba było przełknąć gorycz porażki. Na pewno nie można odmówić gospodarzom ambicji. To dla beniaminka pierwsza porażka w tym roku. W pierwszej połowie bramkę zdobył Adam Zrelak, a po godzinie gry efektownego gola strzelił Maciej Żurawski. To był prawdziwy majstersztyk asa poznaniaków! Pomocnik Warty przyjął w powietrzu piłkę przed polem karnym. Następnie podbił piłkę i w ten sposób wymanewrował obrońcę łodzian. Jednak na tym nie poprzestał, bo utrzymał piłkę w powietrzu, a na koniec huknął z woleja. Bramkarz Heinrich Ravas nie zdołał wybronić tego uderzenia „Żurawia”.
Warta była konkretna pod polem karnym Widzewa
Warta wygrała po raz drugi z rzędu i traci tylko trzy punkty do Widzewa. Poznański zespół ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Wisłą Płock. - Wygraliśmy nie tylko dlatego, że gospodarze nie wykorzystali sytuacji, ale byliśmy konkretni pod polem karnym - ocenił Dawid Szulczek, trener Warty na konferencji prasowej.