Na zakończenie rozgrywek Lech zagra na Bułgarskiej z Zagłębiem Lubin, które już jest pewne utrzymania w lidze. - To był najtrudniejszy sezon w moje pracy trenerskiej - powiedział Maciej Skorża, cytowany przez Polską Agencję Prasową. - Cieszę się tym bardziej, że zakończony został sukcesem. Nie mam na myśli nawet tej presji, z którą każdy trener przychodząc do Lecha wie, że musi się z nią zmierzyć. Suma tych wszystkich wyzwań była w tym sezonie ogromna ilość, a marginesu błędu nie było wcale – ocenił szkoleniowiec poznańskiej drużyny.
Przyznał, że było kilka trudnych momentów w trakcie rozgrywek. Pierwszym był okres przygotowawczy w Turcji, gdzie piłkarzy dopadły kłopoty zdrowotne. - Zdawałem sobie sprawę, że trudno będzie mieć dobrą formę na początku roku - analizował Skorża. - Potem przyszedł mecz z Legią Warszawa zremisowany 1:1, który dość mocno mną wstrząsnął. I przegrany finał Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa. Przez kolejne dni na korytarzach klubu snuły się postacie przypominające zombie. Trudno było szukać wtedy optymizmu i to był bardzo trudny moment - przyznał.
O koronę króla strzelców powalczy lider Lecha - Mikael Ishak. Szwed ma 18 goli, tyle samo, co Ivi Lopez z Rakowa. Jedno trafienie mniej na koncie ma Karol Angielski z Radomiaka. - Mikael wyjdzie w pierwszym składzie - zapowiedział Skorża. - Nie ukrywam, że postaramy się mu pomóc zdobyć tę koronę. Będziemy chcieli wygrać mecz i zagrać dobre spotkanie. W ten sposób możemy podziękować kibicom za wsparcie i doping, który w wielu meczach nas niósł - podkreślił trener mistrza Polski.