Tomasz Bielecki: Legia w burdelu, czyli idole i kobiety pracujące

2011-08-29 2:41

Po publikacji „Super Expressu” opisującej wypad czterech młodych piłkarzy Legii po powrocie z Moskwy do burdelu  „Rasputin”, zwanego elegancko agencją towarzyską, na forach internetowych zawrzało. Jedni potępiają , inni biorą w obronę, jeszcze inni się śmieją.

Z jednej strony sprawa jest wstydliwa. Jeśli młody mężczyzna gna do burdelu, to chyba rzeczywiście nie ma za wielkiego powodzenia u kobiet. Dla większości Polaków korzystanie z tego rodzaju przybytków jest naganne moralnie i degradujące towarzysko. W powszechnej opinii prawdziwy FACET za to nie płaci.

Z drugiej strony piłkarze Legii...nie popełnili żadnego przestępstwa. Istnienie agencji towarzyskich jest u nas legalne, a korzystanie z nich także w niczym prawa nie łamie. Pełnoletnim mężczyznom w o l n o  z nich korzystać. Co nie znaczy oczywiście, że takie zachowania uważamy za godne upowszechnienia.

Przeczytaj koniecznie: PIŁKARZE LEGII po meczu ze Spartakiem ŚWIĘTOWALI W BURDELU! Kucharczyk, Rybus, Borysiuk i Jędrzejczyk w AGENCJI TOWARZYSKIEJ - ZDJĘCIA!

W czasach nie tak bardzo dawnych żądano od sportowców by byli nie tylko ludźmi ponadprzeciętnie sprawnymi, ale także stanowili  wzorce zachowań dla swoich kibiców. Fakt, że w praktyce wzorcami nie byli, wcale tych żądań nie likwidował.

Dziś od sportowca wymagamy, żeby bił rekordy lub strzelał gole. Reszta jest jego prywatna sprawą. Są wśród nich porządni i łajdusy. Co najwyżej tych pierwszych lubimy bardziej.

Najnowsze