- Nie ma w Polsce czegoś takiego jak budżet. Nie ma tego nawet w największych klubach na świecie, takich jak Chelsea. W założeniach powinny być kwoty na transfery, ale co jeśli znajdziemy gwiazdkę, która przekroczy budżet? Nie kupimy? Przemyślane transfery w większości przypadków uzyskują akceptację właściciela - tłumaczy prezes Wisły.
Przeczytaj koniecznie: Cleber jeszcze pomoże Wiśle Kraków!
W Krakowie nikt nie ma zamiaru liczyć każdej złotówki. Gwiazda za milion euro? Proszę bardzo! - Prawdopodobieństwo, że takie pieniądze wyrzucimy w błoto będzie bardzo małe. Jeżeli Stan (Valckx, dyrektor sportowy klubu - przy. D.J.), trener i skauci powiedzą, że to bardzo dobry zawodnik, ja mogę przekonać właściciela, żeby takiego transferu dokonać - dodaje Basałaj.