Trener Pogoni broni krytykowanego piłkarza. „Jest człowiekiem jak każdy z nas, zależy mi na jego przyszłości”

i

Autor: Erka / SUPER EXPRESS , ART SERVICE / SUPER EXPRESS

Portowcy wstają z kolan

Trener Pogoni broni krytykowanego piłkarza. Bardzo wymowne słowa. „Jest człowiekiem, jak każdy z nas”

2024-05-07 14:52

Pogoń Szczecin próbuje podnieść się po blamażu w finale Pucharu Polski z Wisłą (1:2). Zrobiła pierwszy krok ku temu, pokonując wczoraj w lidze Puszczę Niepołomice 1:0

Piłkarzy Pogoni przywitał baner z napisem: „Wstyd K**** !” , po kilkunastu minutach zmieniony na: „Czy jesteście w stanie odbudować nasze zaufanie?”. - Musimy zaakceptować, cokolwiek kibice zrobią w takiej sytuacji – skomentował reakcję fanów trener Jens Gustafsson. - To są ludzie którzy wspierają klub, wydali mnóstwo pieniędzy na podróż do Warszawy, a my to spieprzyliśmy i popsuliśmy im święto, więc rozumiemy, że są wkurzeni – dodał Szwed i zapewnił, że drużyna zrobi wszystko żeby odzyskać szacunek kibiców.

Były piłkarz Legii rozczarowany postawą młodszych kolegów. Oberwało się Pawłowi Wszołkowi. „Widziałem inny mecz niż on”

Stanął w obronie Leo Borgesa krytykowanego szczególnie po finale PP za błąd przy stracie decydującego gola. - Leo Borges jest człowiekiem, jak każdy z nas. To co on przeżywał przez ostatnich kilka dni nie było zbyt przyjemne. Rok temu siedział na ławce i nikt się nim nie interesował[...]Oczywiście, popełnił bardzo poważny błąd. Zależy mi na nim i jego przyszłości w tym klubie, więc uznałem, że nie byłoby dobre, aby zaczął dzisiejszy mecz - dodał Gustafsson. Portowcy zagrali z Puszczą konsekwentnie i odnieśli zasłużone zwycięstwo, po którym tracą do podium tylko 1 pkt. Przed nimi jeszcze trzy mecze i szansa na zachowanie twarzy i awans do europejskich pucharów. Premie z tym związane byłyby ratunkiem finansowym dla klubu, bo okazuje się, że prezes Jarosław Mroczek uwzględnił w budżecie klubu 5 milionową premię za zdobycie Pucharu Polski... jeszcze przed meczem finałowym.

Czarny dzień w historii Pogoni Szczecin. Porażka na boisku i w gabinetach [KOMENTARZ]

Najnowsze