Zarówno klub, jak i jego kibice przeżywają prawdziwy rollercoaster nastrojów. Najpierw była wygrana z Jagiellonią i awans do finału Pucharu Polski. W miniony weekend mimo dobrej gry Portowcy ulegli w lidze Lechowi 0:1. Co gorsza, uszkodzenia więzadeł pobocznych doznał jeden z liderów zespołu, Rafał Kurzawa.
- Jestem prawie pewien, że 6 miesięcy temu nikt by nie pomyślał, że brak Rafała Kurzawy będzie tak dużą stratą. Wtedy nikt by tak nie powiedział. Bardzo cieszę się, że ludzie zauważyli jego wielką grę – komplementował pomocnika trener Jens Gustafsson na konferencji przed meczem z Ruchem.
Polskiego trenera wykurzyli z FC Den Bosch. Pracował w Holandii przez równy rok
- Był dla nas bardzo ważnym piłkarzem, wyjątkowym. Jednym z tych, od którego zaczynałem ustawianie składu. Jest mi z tego bardzo powodu przykro. On zawsze robi wszystko dla drużyny i pomogą innym na boisku. Mam nadzieję, że wszyscy będą mu kibicować w powrocie do zdrowia. Nie możemy doczekać się jego powrotu - dodał szwedzki szkoleniowiec, który będzie miał ból głowy kim zastąpić Kurzawę. Na szczęście pozostali piłkarze są zdrowi i gotowi do gry.
- Jesteśmy wciąż w wyścigu o pozycje TOP3 w lidze – mówi Gustafsson. - Teraz to wygląda tak, że po każdej kolejce, ktoś wypada, bo przegrywa, a ktoś inny jest blisko, bo wygrywa[...]Nie możemy sobie pozwolić już na stratę punktów. Gramy z Ruchem, który walczy o przetrwanie [...] Oglądałem sporo ich spotkań i byli trudnym rywalem dla wielu przeciwników – dodaje. Tyle, że Ruch wystąpi mocno osłabiony, ponieważ za kartki muszą pauzować: Miłosz Kozak, Przemysław Szur, Juliusz Letniowski i Robert Dadok. Portowcy tracą do liderującej Jagiellonii 8 pkt, a do trzeciego w tabeli Lecha 4 pkt. Mecz Pogoni z Ruchem w piątek o godz. 20.30.