Daniel Sikorski gra o transfer!

2011-05-10 4:00

Przez kilka wczorajszych godzin obóz Górnika żył w niepewności, czy Daniel Sikorski (24 l.), czołowy ostatnio zawodnik zabrzan, zagra dziś  z Legią. Wszystko przez kontuzję, którą były napastnik rezerw Bayernu  Monachium odniósł w meczu z Lechem. Okazało się jednak, że łuk brwiowy  pęka, ale Sikorski nie.

6:3 to nie wynik seta w tenisowym meczu. To rezultat sobotniego  starcia Ivana Djurdjevicia z Sikorskim, liczony w… szwach. Serbowi z  Lecha założono sześć szwów (na wargę) i jutro z Wisłą nie zagra. Na  łuk Sikorskiego wystarczyły trzy i zawodnik zgłasza gotowość do  występu z Legią.

- Jak jest okazja pokopać piłkę, i to w takim meczu, to żal byłoby rezygnować. Wprawdzie lekarz mówi, że istnieje ryzyko pogłębienia kontuzji, ale mam nadzieję, że nic się nie stanie. Nie lubię się  oszczędzać. Niedawno złamałem nos, teraz pękł łuk brwiowy. Trochę  mojej krwi już dla Górnika popłynęło - śmieje się Sikorski, syn  Witolda, kiedyś świetnego piłkarza Legii. - Legia dobrze mi się  kojarzy nie tylko dlatego, że tata tam grał. To właśnie Legii strzeliłem swojego pierwszego gola w polskiej Ekstraklasie -  przypomina Daniel, który jest pewien, że dziś Górnik ma wielką szansę na trzy punkty. - U siebie potrafimy zagrać tak, że mało kto sobie z nami radzi. Ja też jestem coraz bardziej zadowolony z mojej gry, tylko  martwi mnie, że za dużo sytuacji bramkowych marnuję. Pod tym względem  chciałbym się poprawić już dziś - deklaruje piłkarz, o którego pytają  Lech Poznań, Wisła Kraków i… Legia Warszawa. Ze względu na finansowe kłopoty Górnika ten transfer latem jest całkiem prawdopodobny.

Nie przegap

Górnik - Legia, dziś 20.45, Canal+ Sport

Najnowsze