Legia musi być gotowa na to, że latem straci swoją największą gwiazdę. Odjidja-Ofoe ma za sobą naprawdę znakomity sezon (poza słabym początkiem) i nie może narzekać na brak zainteresowania innych, silniejszych klubów. Co prawda ma jeszcze rok kontraktu, ale jeśli przyjdzie zadowalająca oferta, to klub raczej nie będzie robił mu problemów z transferem.
We wtorek w mediach głośno zrobiło się o tym, że belgijskim pomocnikiem bardzo zainteresowany jest grecki gigant - Olympiakos Pireus. Dla mistrzów kraju ma on być wręcz celem numer jeden na najbliższe okienko, a jednym z głównych orędowników sprowadzenia piłkarza jest nowy trener zespołu Besnik Hasi, który doskonale zna go przecież z czasów prowadzenia Legii.
To właśnie Albańczyk ściągał Odjidję-Ofoe do Warszawy, a dobre kontakty obu panów mogą przyczynić się do ewentualnego transferu. Ale na takie rozwiązanie musieliby się też zgodzić szefowie "Wojskowych", a o to na razie nie jest łatwo. Prezes klubu Dariusz Mioduski cały czas próbuje przekonać Belga do pozostania na Łazienkowskiej i przekonuje, że Legia nie chce go sprzedawać.
Wiem, że zagraniczni dziennikarze bombardują D.Mioduskiego w sprawie Ofoe, ale odbijają się słysząc, że Legia nie chce sprzedać. 3mam kciuki
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) 20 czerwca 2017