Ogłaszając w wypełnionej po brzegi salce konferencyjnej przy Limanowskiego personalia szkoleniowca Michał Świerczewski na moment zawiesił głos, próbując spotęgować atmosferę emocji i napięcia. Dawid Szwarga w tym momencie już torował sobie drogę wśród przedstawicieli mediów, bo takiej liczby ich przedstawicieli jeszcze nie widziano. Słowa właściciela wielkim zaskoczeniem – mimo prób stworzenia suspensu - jednak nie były. Przez cały tydzień, od chwili ogłoszenia informacji o rozstaniu Papszuna z Rakowem, właśnie nazwisko Szwargi pojawiało się najczęściej na giełdzie medialnych pomysłów i domniemań.
W taki sposób Dawid Szwarga zapisał się w komputerze właściciela Rakowa
- Cyfra 7, oznaczająca okres pracy Marka Papszuna w Częstochowie, wiąże go z jego następcą – wyjaśniał Michał Świerczewski. - Właśnie siedem lat temu poznałem Dawida Szwargę, aplikującego wówczas o pracę w Rakowie. Wiedza piłkarska, potencjał intelektualny, pasja i poziom pewności siebie – to cechy, dzięki którym po tamtej – i kolejnej, już indywidualnej – rozmowie sprawiły, że w moim komputerze przy jego nazwisku pojawiły się wówczas trzy wykrzykniki – dodał właściciel Rakowa tłumacząc, że to z jego strony wyraz najwyższego uznania i zainteresowania rozmówcą.
Dawid Szwarga odmawiał dwa razy
Po drodze – jak przyznał Michał Świerczewski – wykonał dwa podejścia do zatrudnienia Dawida Szwargi pod Jasną Górą. W obu przypadkach okazały się przedwczesne, ze względu na zaangażowanie trenera pracą w GKS-ie Katowice. - Dwukrotnie nam odmawiał – zdradzał właściciel Rakowa, co… pewnie wielu może szokować biorąc pod uwagę fakt, w jakimi miejscu dziś znajduje się częstochowski klub.
Odważne słowa Dawida Szwargi na temat... strachu
Szwarga ostatecznie trafił na Limanowskiego w połowie 2021 roku, zostając asystentem Marka- Papszuna. - Blisko dwa lata spędzone u jego boku, wnioski wyciągane wspólnie po meczach ligowych i pucharowych: to wszystko ułatwiło mi zmierzenie się z tym wyzwaniem – odpowiadał Dawid Szwarga na pytanie o trudność decyzji, jaką musiał podjąć. Zaraz potem zaś osobiście potwierdził spostrzeżenie Świerczewskiego o „pewności siebie”. - Czy się nie boję? Boję się choroby, boję się śmierci kogoś bliskiego. Ale w moim piłkarskim słowniku nie ma słowa „strach”. Jestem pewien, że podołamy – zaznaczył szkoleniowiec.
Z dużym szacunkiem przyszły trener Rakowa odnosił się do wiedzy i doświadczenia, jakie stały się jego udziałem dzięki pracy u boku Marka Papszuna. - Na podziękowania dla niego przyjdzie jeszcze czas, bo w tej chwili wciąż mamy robotę do wykonania – mówił Dawid Szwarga, zapowiadając, że chociaż w niektórych kwestiach różnił się ze swym mentorem, zamierza zachować „tożsamość klubu i drużyny”.
- Jestem zbudowany tym, jak trener Papszun poszedł do informacji o tym, że mam zostać jego następcą. Dostałem od niego pełne wsparcie. Natomiast jego notatek z pracy w Rakowie nie przejmę, bo… trudno je rozczytać – uśmiechnął się przyszły szkoleniowiec częstochowskiej drużyny.
Dawid Szwarga stery Rakowa obejmie od początku przygotowań do nowego sezonu. - Natomiast zaraz po zakończeniu tej konferencji całą uwagę skupiam już tylko na przygotowaniach do meczu z Lechią oraz do finału Pucharu Polski – zaznaczył na koniec spotkania z mediami. Po czym w chwilę po zapozowaniu do pamiątkowych fotek na sali konferencyjnej pojawił się – u boku Marka Papszuna – na boisku treningowym!
Kontrakt Dawida Szwargi z Rakowem podpisany został na dwa lata, z opcją przedłużenia go (przez klub) o kolejne dwa sezony.
Kim jest Dawid Szwarga?
Dawid Szwarga (33 l.), syn Mirosława, byłego ligowca w barwach Odry Wodzisław w końcówce ub. wieku, pochodzi – jak Kamil Glik, Szymon Żurkowski i Michał Skóraś – z Jastrzębia-Zdroju, ale w przeciwieństwie do nich grał jedynie na szczeblu regionalnym (trzeci poziom i niższe), więc szybko poświęcił się pracy trenerskiej. Ma za sobą staże m.in. w Atletico Madryt, Barcelonie i Porto. Przez trzy sezony – członek sztabu szkoleniowego GKS Katowice, od lata 2021 – asystent Marka Papszuna w Rakowie.