W piątek nie zdołała ich wyprzedzić Arka, zdobywając tylko punkt w Bielsku-Białej po remisie 1:1 z Podbeskidziem. W sobotę Korona przegrała 1:2 z GKS-em Katowice i definitywnie straciła szansę na bezpośredni awans - będzie musiała wystąpić w barażach. Wygrana łodzian w Legnicy dałaby im więc powrót do elity już w 33. kolejce. Widzewiacy nie potrafili jednak wykorzystać nawet tak znakomitej okazji, jak rzut karny: strzał Juliusza Letniowskiego z 11 metrów obronił Mateusz Abramowicz. 120 sekund później zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Chuca. Warto dodać, że piłkarze łódzcy przed meczem utworzyli szpaler przy wyjściu na murawę, w ten sposób honorując awans swych rywali.
Matras bohaterem Mielca. Gol w ostatnich sekundach i utrzymanie w ekstraklasie! [WIDEO]
Widzew, mając przed ostatnią kolejką jeden punkt więcej, wciąż jednak jest w lepszej sytuacji od Arki. Wygrywając w najbliższą niedzielę z Podbeskidziem, nie będzie musiał się na nią oglądać. - Nie możemy zwieszać głów, bo za tydzień trzeba po prostu wygrać i awansować – mówił po meczu w Legnicy przed kamerami Polsatu Sport piłkarz Widzewa, Patryk Lipski.
Nie wyłoniono zatem drugiej drużyny, która – śladem Miedzi – uzyska bezpośredni awans. Zapadły natomiast rozstrzygnięcia w dole tabeli. Do zdegradowanych już wcześniej Górnika Polkowice i GKS Jastrzębie dołączył Stomil Olsztyn, który bezbramkowo zremisował w Sosnowcu z Zagłębiem. Do ostatniego bezpiecznego miejsca w tabeli, zajmowanego właśnie przez swego sobotniego rywala, olsztynianie tracą cztery „oczka”.
Lech Poznań celebruje mistrzostwo. Tak piłkarze cieszyli się z tytułu [WIDEO]