Nie było na nich Heinricha Ravasa. Słowak, jedna z najjaśniejszych postaci łódzkiej ekipy od wielu miesięcy, znalazł nowego pracodawcę. Na trzy lata związał się z zespołem New England Revolution, występującym w MLS. – Mogę przekazać, że interes klubu został zabezpieczony. Negocjacje nie były krótkie, dopiero po czasie uzyskaliśmy kwotę, która nas satysfakcjonuje oraz zagwarantowaliśmy sobie bonus od kolejnego transferu - powiedział dyrektor sportowy Widzewa, Tomasz Wichniarek, cytowany przez klubowe media. Nie potwierdził jednak oficjalnie, że owa kwota – a padała takowa w mediach – to ok. 1,2 mln dolarów.
– Będziemy starali się pozyskać nowego gracza na pozycję bramkarza – zapewniał Wichniarek. Według medialnych doniesień, następcą Ravasa może zostać Jakub Słowik. Mający na koncie 140 meczów w ekstraklasie golkiper niemal pięć ostatnich lat spędził w Japonii, grając w Vegalcie Sendai, a później w FC Tokio. Z kolei słowacki portal „Futbalové Zákulisie” donosił, że do Łodzi trafić może Ivan Krajčírik, bramkarz MFK Ruzomberok.
Ravas odszedł, w Łodzi pozostanie za to inny lider widzewskiej ekipy. Wedle sport.pl, warunki nowej umowy zaakceptował już Bartłomiej Pawłowski. Jego obecna umowa wygasa z końcem tego sezonu.