W trzech kolejkach Zagłębie straciło aż 12 bramek! W Gliwicach pogrążył ich młody pomocnik, Kamil Wilczek. 21-latek ośmieszał w środku pola nowego piłkarza gości Piotra Świerczewskiego (37 l.).
- Nie jestem jeszcze w najlepszej formie, zatykało mnie. A poza tym przy takiej pogodzie to lepiej piknikować, a nie grać w piłkę. Wyszło słabo. Miało być wejście smoka, a było wejście smoczka - tłumaczył Świerczewski.
W końcówce meczu makabrycznie wyglądającej kontuzji doznał Wojciech Kędziora (29 l.), który zderzył się głową z rywalem i padł nieprzytomny na murawę. Na boisko wjechała karetka, która zabrała piłkarza to szpitala. Kędziora miał już kiedyś uraz głowy, który skończył się trepanacją czaszki.