Dawid Szwarga, czyli dotychczasowy asystent Marka Papszuna, od nowego sezonu będzie pierwszym trenerem Rakowa Częstochowa – o czym poinformował na konferencji prasowej właściciel klubu Michał Świerczewski. Kontrakt podpisano na dwa sezony z opcją przedłużenia o kolejne dwa. Zanim 32-letni Szwarga przejmie schedę po Papszunie, to już niedługo może świętować – jeszcze jako jego asystent – mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Tuż po konferencji prasowej z udziałem Dawida Szwargi porozmawialiśmy z Wojciechem Cyganem, przewodniczącym rady nadzorczej Rakowa Częstochowa.
– Dawid Szwarga zostanie pierwszym trenerem Rakowa od nowego sezonu. Dużo wcześniej wiedział Pan o decyzji prezesa Michała Świerczewskiego?
– Zaskoczenia nie ma… Obserwowałem Dawida Szwargę w GKS Katowice, teraz dwa lata w Rakowie. To jest bardzo optymalny następca Marka Papszuna. Bardzo mocno trzymam za niego kciuki, bo to świetny trener młodego pokolenia i fajny człowiek.
– Dawid Szwarga był kiedyś obrońcą, ale raczej Raków pod jego wodzą defensywnie grać nie będzie…
– Był obrońcą i był nawet na testach w GKS Katowice, gdy byłem prezesem tego klubu. Dawid w klubie nie został, więc może jestem jedną z osób, która zakończyła jego piłkarską karierę (śmiech). To jednak nie zmienia naszych relacji, które są dobre. Mam wrażenie, że Dawid nie będzie chciał kopiować Marka Papszuna. Ma swój pomysł, mówił o tym, że chce zaproponować autorskie zmiany. Sztab szkoleniowy pewnie zostanie wzmocniony i jesteśmy w stanie razem zrobić wielkie rzeczy.
– Taka decyzja to też ukłon w kierunku piłkarzy Rakowa, którzy w tym otoczeniu wyrośli na dominatorów ligi?
– Nie był to argument decydujący, ale jeden z nich. Prezes Michał Świerczewski mówił już na konferencji prasowej, że nazwisko Dawida Szwargi funkcjonowało w jego notesie od dłuższego czasu. Już przy pozyskaniu Dawida w roli asystenta czuł, że to będzie kiedyś pierwszy trener. My znamy zdanie szatni, wiemy jak jest odbierany. Decydującego wpływu to jednak nie miało.
– Trener Szwarga wyznał, że w kilku aspektach się różni od trenera Papszuna. Jakie różnice pan widzi?
– Jak się z nim porozmawia to od razu widać, że są inni. Dawid to człowiek „nowej fali”, świeżego powiewu tej grupy trenerów, którzy są jeszcze na kursie UEFA Pro, a już pracują w PKO BP Ekstraklasie. Jeśli chodzi o różnice w wykonywaniu zawodu trenera, to zobaczymy je za jakiś czas, jak Dawid wejdzie w buty Marka Papszuna.
W taki sposób Dawid Szwarga zapisał się w... komputerze właściciela Rakowa. Odmawiał mu dwa razy
– Szampan już się chłodzi, by celebrować mistrzostwo Polski?
– Może być wesoło, ale to też zależy od meczu Legii Warszawa z Wisłą Płock, który też będziemy obserwowali z emocjami. Będziemy trzymać kciuki za potknięcie Legii, bo wtedy wszystko będziemy mieć w naszych rękach w meczu z Lechią Gdańsk. Pamiętajmy, że piękny dzień możemy mieć również 2 maja, nie możemy spowodować, by ten piątek nam zafałszował nam cel, który sobie stawiamy [czyli dublet: tytuł ligowy i Puchar Polski – przyp.].