- Cieszę się, że na koniec mogłem przypieczętować zwycięstwo bramką w stylu Tomka Frankowskiego z dawnych lat - mówił Zieńczuk. - To moja pierwsza "podcinka" w sytuacji sam na sam. Dzięki chłopakom ten jubileusz był taki radosny i pogodny - dodał "Zieniu", który w nagrodę dostał statuetkę upamiętniającą jubileusz.
Dla Ruchu to już piąty z rzędu mecz bez porażki, a wygrana to zasługa nie tylko weterana Zieńczuka, ale w głównej mierze młodych zawodników. W obronie rządził Michał Koj, w pomocy brylował rozgrywający Patryk Lipski, a na skrzydle szalał szybki Kamil Mazek. Po raz kolejny skutecznością błysnął też Mariusz Stępiński. "Stempel" zdobył w tym sezonie już 9 bramek. Teraz przed Ruchem derby z Piastem. Czy "Niebiescy" zatrzymają lidera?
- Idą jak tsunami, ale przecież potrafiliśmy ich w tym sezonie pokonać. Nie pojedziemy do Gliwic w roli chłopców do bicia - zapewnia Zieńczuk.