Niestety, wciąż nie brakuje przykrych incydentów na trybunach PKO BP Ekstraklasy. Na stadionie przy ulicy Kałuży doszło do smutnych scen, gdy kibole kolejni raz doprowadzili do przerwania spotkania. Piłkarze opuścili murawę, a zamieszanie trwało. Wybuchały petardy, także między zwykłymi ludźmi. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć trener Jacek Zieliński. Podszedł do trybuny i zaczął opanowywać sytuację. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund i momentalnie postawa zadymiarzy się zmieniła o 180 stopni.
Cracovia - Pogoń: Jacek Zieliński uspokoił zadymę
Jacek Zieliński zaapelował do kibiców o zachowanie spokoju, bo w przeciwnym razie klub może ponieść poważne konsekwencje. - Uspokójcie się! Dajcie nam grać, uspokójcie się, bo walkower będzie - krzyczał do kiboli trener "Pasów". Na reakcję nie trzeba było długo czekać. "Jacek Zieliński" - poniosły się okrzyki z sektorów zajmowanych przez robiących zadymę kibiców.
NIE PRZEGAP! Młody gwiazdor wybrał nowy klub! Ma trafić pod skrzydła jednego z najlepszych trenerów świata
- Widząc, co się dzieje na trybunach i że Sergiu Hanca, który próbował interweniować wycofał się, podszedłem tam. Powiedziałem kibicom, żeby dali nam skończyć mecz, bo będzie walkower i zamknięty stadion. Te szarpaniny tam dalej trwały, ale cieszę się, ze dokończyliśmy spotkanie - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej Jacek Zieliński.