Polonia walczyła wczoraj o utrzymanie, a Bełchatów - o zachowanie szans na grę w europejskich pucharach.
- Szkoda, że nie wiem, jak jest po hiszpańsku "piach" i "padlina" - mówił do Jose Bakero trener Bełchatowa Rafał Ulatowski. - Ale tak właśnie gramy. W trzech ostatnich meczach dwa razy remisowaliśmy bezbramkowo. Europejskie puchary bardzo się oddaliły.
Przeczytaj koniecznie: Wasiluk katem Odry
Duże pretensje do siebie miał najlepszy ostatnio w Polonii Adrian Mierzejewski (24 l.). Choć pomocnik narzekał też na fatalny stan piaszczystej murawy przy Konwiktorskiej.
- Nie chcę się usprawiedliwiać, ale to nam nie pomagało. Powinienem strzelić bramkę na wagę trzech punktów - kręcił głową Mierzejewski.
W innym wczorajszym meczu Ekstraklasy Wisła gładko pokonała Piasta Gliwice 4:1. Do zwycięstwa "Białej Gwiazdy" dołożył się sędzia Marcin Szulc, który uznał dwa gole wiślaków strzelone ze spalonego. Wygląda na to, że do wielkiej formy wraca Rafał Boguski, który dwukrotnie pokonał 17-letniego bramkarza Piasta Tomasza Kasprzika.
Polonia W. - Bełchatów 0:0
Sędziował: Daniel Stefański 3, widzów: 2000
Polonia W.: Przyrowski 3 - Mynar 2, Jodłowiec 3, Skrzyński 3, Brzyski 2 - Gancarczyk 3 (82. Zasada), Piątek 1 (65. Sarvas), Andreu 1, Trałka 2, Mierzejewski 2 - Gołębiewski 1 (65. Nikolić).
Bełchatów: Sapela 3 - Janus 2, Drzymont 2, Pietrasiak 2, Popek 2 - Wróbel 1 (46. Korzym 1), Rachwał 1, Cetnarski 2, Gol 1, Małkowski 2 (81. Kuświk) - Nowak 1.
Nasza ocena - dostateczny