To dosyć nieoczekiwana informacja, jeśli do zakończenia współpracy dochodzi w trakcie sezonu. Płatek podjął pracę w Górniku w grudniu 2018 roku, gdy trenerem był Marcin Brosz. Płatek, który wcześniej pracował jako skaut w Borussii Dortmund miał świetne rozeznanie na rynku niemieckim, ale nie tylko. To on sprowadził do Górnika m.in. Martina Chudego, Erika Janzę czy Alasanę Manneha. Były też nieudane transfery, jak choćby Richmonda Boakye. Płatek wspólnie z byłym już prezesem Dariuszem Czernikiem i Łukaszem Milikiem, stał za sprowadzeniem do Zabrza Lukasa Podolskiego przed tym sezonem. Jego pozycja wydawała się dosyć mocna, bo przed sezonem klub nie przedłużył umowy z trenerem Marcinem Broszem (zmienił go Jan Urban), a zostawił na swoim stanowisku Płatka. Jednak ostatnie nie najlepsze wyniki drużyny sprawiły, że Płatek jako odpowiedzialny za transfery i kształt drużyny tracił zaufanie u kibiców. Ci najbardziej zagorzali z „Torcidy” zbojkotowali ostatni mecz ligowy z Zagłębiem Lubin, a na pustym sektorze rozwiesili baner o treści: - "Miał być progres, progresu nie ma. Zarząd i Płatek - do widzenia". Wiele wskazuje na to, że władze klubu, którego większościowym udziałowcem jest miasto spełniły postulat kibiców i dla uspokojenia sytuacji poświęciły Artura Płatka.
Były reprezentant Polski będzie trenerem mistrza świata. Ma nową pracę w Niemczech