Pierwsza połowa w wykonaniu obu zespołów była wręcz żenująca i chcielibyśmy o niej jak najszybciej zapomnieć. Mało akcji, mało strzałów. Jednym słowem wielka nuda. Na boisku, jako jedyny wyróżniał się Dani Quintana, który starał się rozgrywać i stwarzać kolegom sytuacje bramkowe.
Jego starania przyniosły efekt na początku drugiej połowy. Tym razem to on znalazł się w sytuacji bramkowej i dobrym uderzeniem głową nie dał Sandomierskiemu większych szans na skuteczną interwencję. W 63. minucie było już jasne, kto będzie zwycięzcą w tym spotkaniu. Drugą bramkę dla Jagielloni zdobył Piątkowski, który jeszcze w pierwszej połowie zmienił kontuzjowanego Leimonasa. Gdy piłkarze Probierza myśleli o końcu spotkania i zimnym prysznicu, przebudził się Zawisza. Bramkę kontaktową w 85. minucie zdobył Vasconcelos. Goście byli tym faktem wyraźnie niepocieszeni, więc w doliczonym czasie postanowili ostatecznie dobić rywala. Ponownie zrobił to Piątkowski, który pięknym strzałem z ponad 20 metrów ustalił wynik tego spotkania.
Po dwóch kolejkach ligowych Jagiellonia ma na swoim koncie cztery punkty i wyprzedza w tabeli Zawiszę o jedno oczko.
Zawisza Bydgoszcz - Jagiellonia Białystok 1:3 (0:0)
Bramki: Quintana 48, Piątkowski 63, 90+4, Vasconcelos 85
Zawisza: Grzegorz Sandomierski – Sebastian Ziajka, Andre Micael, Samuel Araujo, Piotr Petasz – Paweł Strąk, Kamil Drygas – Vahan Gevorgyan (54. Bernardo Vasconcelos), Jakub Wójcicki (54. Luis Carlos), Wagner Borges (64. Alvarinho) – Jorge Kadu.
Jagiellonia: Krzysztof Baran – Filip Modelski, Marek Wasiluk, Sebastian Madera, Radosław Jasiński – Rafał Grzyb, Povilas Leimonas (24. Mateusz Piątkowski) – Maciej Gajos, Nika Dzalamidze (80. Jan Pawłowski), Dani Quintana (88. Martin Baran) – Patryk Tuszyński.
Żółte kartki: Drygas, Araujo, Vasconcelos, Dzalamaidze, Gajos
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski