Ogromny talent, który się pogubił
Nie ma wątpliwości, że Igor Sypniewski miał „papiery” na wielkie granie. Już jako stosunkowo młody piłkarz robił furorę w Grecji – najpierw grając dla AO Kawala, a następnie dla Panathinaikosu Ateny. Z tym drugim klubem grał nawet w Lidze Mistrzów, gdzie potrafił strzelić gola Arsenalowi z legendarnym Davidem Seamanem w bramce. Wraz z upływem czasu było już jednak tylko gorzej. Sypniewski mocno się pogubił – miał problemy z alkoholem, następnie doszła do tego depresja, próby samobójcze. Piłkarz opisywał to dokładnie w swojej biografii „Zasypany”, wydanej w 2014 roku.
Poznaliśmy datę i miejsce pogrzebu
Opisane wyżej problemy sprawiły, że Sypniewski profesjonalną grę w piłkę zakończył już w wieku 32 lat. Potem próbował wszakże wracać, ale za każdym razem odzywały się stare demony. „Sypek” podejmował kolejne próby wyjścia na prostą. Niestety, nie udało mu się to… Mimo wszystko informacja o jego śmierci w wieku zaledwie 48 lat była dla fanów futbolu niemałym szokiem. Hołd swojemu ulubieńcowi oddali fani ŁKS-u Łódź, którego był wychowankiem, a także szwedzkiego Halmstad, gdzie spędził chyba najlepszy okres w swojej karierze. We wtorkowy poranek kustosz tradycji łódzkiego klubu poinformował, że ceremonia pochówku Igora Sypniewskiego odbędzie się 10 listopada (czwartek) o godz. 13:30 na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w będącej pod zarządem Klepsydry części ewangelickiej. Nie ma wątpliwości, że „Sypek” zostanie godnie pożegnany przez rzeszę fanów ŁKS-u, dla których był prawdziwym idolem.
Maciej Szczęsny wspomina zmarłego Igora Sypniewskiego. "Życie było dla niego jedną wielką udręką"
Listen to "SuperSport" on Spreaker.