Do całego zdarzenia doszło w 24. minucie spotkania. Dośrodkowanie z lewej flanki zamykał właśnie Mario Fernandes. Defensor „Sbornej” wygrał pojedynek główkowy z jednym z fińskich obrońców, ale jego strzał nie był w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Hradecky’ego. Co więcej, 30-latek wyjątkowo pechowo upadł na murawę, momentalnie sygnalizując, że stało się coś poważnego. Zawodnik CSKA Moskwa po kilku minutach został zniesiony na noszach, a jego miejsce na murawie zajął Wiaczesław Karawajew.
Piłkarz został natychmiastowo przetransportowany do szpitala. Pierwsze diagnozy mówią niestety o poważnym urazie kręgosłupa. „Mario ma podejrzenie urazu odcinka piersiowego kręgosłupa. Został przewieziony na badanie do jednego ze szpitali w Petersburgu” – poinformował portal sports.ru. Taki scenariusz wykluczyłby rzecz jasna Fernandesa z gry do końca turnieju. Z pewnością byłby to duży cios nie tylko dla samego zawodnika, ale i dla Stanisława Czerczesowa. 30-letni obrońca CSKA Moskwa pełnił bowiem niezwykle istotną rolę w reprezentacji Rosji.
Rosjanie prowadzą obecnie z Finami 1:0, zmierzając po pierwsze trzy punkty podczas tegorocznych mistrzostw Europy. Podopieczni Stanisława Czerczesowa w swoim pierwszym meczu wysoko ulegli Belgom (0:3), już na starcie stawiając się w bardzo trudnej sytuacji w kontekście awansu do 1/8 finału. W przypadku pokonania Finów „Sborna” rozstrzygnie kwestię awansu w ostatnim spotkaniu. Rosjanie zagrają wtedy z Danią (21.06, godz. 21:00).