„Super Express”: - Jak przeżyłeś horror w Kopenhadze?
Gerard Badia: - Za to właśnie kochamy futbol! To był w ogóle dzień piłki nożnej. To jest piękne, że tak wiele się w tym meczu wydarzyło. Było w nim wszystko: emocje, dramaturgia, niespodziewane zwroty akcji i potem piękny finisz moich rodaków. Denerwowałem się bardziej niż zwykle, bo wpadli do mnie znajomi i... nerwowo, co chwilę zerkałem w telefon, bo chciałem wiedzieć co się dzieje. Widziałem bramki, a po wyjściu gości nadrobiłem zaległości, obejrzałem powtórki, skróty. Jestem zadowolony, że Hiszpania awansowała. Odpadła Francja, więc teraz Hiszpania dołącza do grupy faworytów.
- Początek w turnieju Hiszpania miała niezbyt obiecujący. Teraz wychodzi na prostą?
- Po dwóch pierwszych meczach w grupie zespół był krytykowany. Głównie za nieskuteczność. Ale teraz się to zmieniło, bo jak w dwóch meczach strzelasz dziesięć goli, to jednak jest powód do zadowolenia. Mam nadzieję, że wygrana z Chorwacją sprawi, że zespół jeszcze bardziej „urośnie” i nabierze wiary we własne umiejętności, że piłkarze będą głodni sukcesu, że będą chcieli jeszcze więcej i więcej.
Ryszard Komornicki po awansie Szwajcarii do ćwierćfinału EURO. Ten piłkarz zamknął usta krytykom
- W ogniu krytyki był szczególnie napastnik Alvaro Morata, który długo nie mógł się w finałach przełamać. Teraz odpalił na dobre?
- Wszyscy wytykali mu, że nie strzela goli na turnieju. To ja odpowiem w ten sposób: a ile bramek na EURO zdobył Kylian Mbappe? Zero. Morata się przełamał, trafił dwa razy, a ten gol w dogrywce z Chorwacją był bardzo ważny. Trzeba być cierpliwym, poczekać, a nie tylko krytykować. Morata zrobił swoje i Hiszpania awansowała dalej
- Który z Hiszpanów pozytywnie zaskakuje?
- Z przyjemnością patrzę jak gra Pedri. Pomocnik Barcelony ma 19 lat, jeszcze rok temu grał w drugiej lidze, a teraz zachowuje się tak jakby był doświadczonym graczem. OK, ten gol dla Chorwacji zapisano na jego konto. To przypadek, bramkarz popełnił błąd. To zdarza się raz na sto takich zagrań. To nie jego wina. Ale Pedri zrobił dużo dobrego. Trzeba go chwalić, bo w nim jest duża jakość. To zawodnik na lata w kadrze. Zobacz jak spisują się Ferran Torres i Daniel Olmo. Przeciwko temu ostatniemu grałem, gdy on występował w Dinamo Zagrzeb. To młodzi piłkarze, którzy mają dużą jakość. Teraz są już na wysokim poziomie, a będą jeszcze lepsi. Potrzebują meczów. Podoba mi się, że mamy tylu młodych zawodników.
Tomasz Kuszczak przed szlagierem Anglia - Niemcy. To ten piłkarz ma być gwiazdą
- Co się stało z Hiszpanią, że pozwoliła Chorwatom doprowadzić do wyrównania i dogrywki?
- Po drugiej bramce pojawiła się panika. Niby masz dobrych piłkarzy, mocnych mentalnie, ale pojawią się w takim momencie nerwy. Pamiętam takie sytuacje, gdy grałem w Piaście. Kontrolowaliśmy mecz, a nagle w końcówce tracimy jednego gola i traciliśmy wygraną. Szacunek dla Chorwatów za walkę.
- 2 lipca zagracie ze Szwajcarią w St. Petersburgu, która po niesamowitym meczu okazała się lepsza od Francji. Czy w ćwierćfinale znów będzie horror?
- Wolałbym tego uniknąć. Podejrzewam, że obie drużyny myślą podobnie. Hiszpania ma lepszą drużynę. Musi kontrolować spotkanie i po prostu zrobić swoje. Szwajcarzy zaimponowali z Francuzami tak jak Chorwaci z nami. To pokazuje, że na tym EURO każdy może wygrać z każdym. I to bardzo mi się podoba. Jeden zasmucony polski kibic na Twitterze podsumował to takim komentarzem. „Na mistrzostwach wygrywają wszyscy, a my nie możemy pokonać Słowacji".
- Hiszpania znów strzeli pięć goli?
- Dla kibiców takie spotkania są bardzo atrakcyjne. Mam nadzieję, że padnie mniej bramek, będzie spokojny mecz, ale to Hiszpania awansuje do półfinału. A potem do finału.
Jerzy Dudek o występie Polski na EURO. To zgubiło Biało-czerwonych na turnieju. Co z trenerem kadry?