Reprezentacja Polski w pierwszym spotkaniu na Euro przegrała w kompromitujący sposób ze Słowacją, a jednym z winnych za tamtą porażkę został uznany Wojciech Szczęsny, który dość pechowo zdobył bramkę samobójczą. Po tym spotkaniu na piłkarza, a także jego żonę, Marinę Łuczenko-Szczęsną, spadła fala okropnego hejtu. W kolejnym meczu na mistrzostwach Europy Polacy musieli zdobyć przynajmniej punkt, aby wciąż liczyć się w walce o awans i to się udało. W starciu z faworyzowanymi Hiszpanami Biało-Czerwoni zremisowali 1:1 i wciąż mają szansę na wyjście z grupy. Tym razem opinie na temat gry Wojciecha Szczęsnego są niezwykle skrajne – jedni nazywają go bohaterem, inni doradzają zakończenie kariery. Niestety, także tym razem Marina Łuczenko-Szczęsna, ukochana polskiego golkipera, musiała mierzyć się z obrzydliwymi atakami w Internecie.
Marina Łuczenko-Szczęsna celem hejtu internautów
Żona bramkarza Juventusu i reprezentacji Polski na swoim profilu na Instagramie udostępniła relację, jak kibicuje swojemu mężowi i całemu zespołowi w starciu z Hiszpanią. Później, udostępniła także nagłówek jednego z artykułów na temat Wojciecha Szczęsnego, w którym uznano, że Wojciech Szczęsny zrehabilitował się po meczu ze Słowacją i uratował Polaków przed porażką w meczu z Hiszpanią.
Okazuje się jednak, że nie wszystkim się to spodobało. Część użytkowników znów postanowiła zaatakować Wojciecha Szczęsnego, uznając że zagrał on bardzo słabo i przy tym obrażała również jego żonę. Marina Łuczenko-Szczęsna dla przykładu podzieliła się jednym z komentarzy, jaki otrzymała – Lecz się dziewczyno. Mąż niech kończy karierę, bo nadaje się do cyrku pajac – napisał niezadowolony kibic reprezentacji.
Żona Wojciecha Szczęsnego ma dość. Zapowiada walkę z hejterami
W kolejnych relacjach na Instagramie Marina Łuczenko-Szczęsna zaczęła nawoływać tych, którzy w obraźliwy sposób krytykują ją oraz jej męża, aby odwołali swoje słowa i polubienia dla hejterskich komentarzy. Żona Wojciecha Szczęsnego zapowiedziała, że będzie blokować na swoim profilu osoby, które obrażają jej rodzinę. – Najgorsi z automatu zostali zablokowani i usunięci. Nie potrzebuję Was tu. (…) Wolę mieć mniej obserwujących, ale takich, którzy są normalnymi ludźmi, mają empatię i szacunek do drugiego człowieka – napisała Marina Łuczenko-Szczęsna.