Trudno oprzeć się wrażeniu, że Polska wygrała właśnie jako drużyna, a nie zbieranina przypadkowych piłkarzy jak ze Słowacją. - To jest właśnie gra, jakiej szukamy. Widzieliśmy w drugiej połowie mentalność. Jeśli na stałe osiągniemy ten poziom, to będziemy mogli rywalizować z najlepszymi – powiedział po meczu z Hiszpanią rozpromieniony trener Paulo Sousa.
Lewandowski wodzem Polaków
Wojciech Szczęsny bronił w niesamowitych sytuacjach, Kamil Glik szalał w obronie, ale to Robert Lewandowski był bohaterem meczu. To był lider, wódz, generał naszej drużyny. Podrażniony zapewne po przedmeczowych słowach Ferrana Torresa, który stwierdził, że hiszpańska obrona „pożre Lewandowskiego”.
Przemysław Ofiara z Sewilli. Król Lew i husaria [KOMENTARZ]
- Wierzyliśmy, że możemy wywieźć stąd punkty. Stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji i może Hiszpanie kreowali, częściej byli przy piłce, ale my mieliśmy swoje sytuacje. Byliśmy groźni. W meczu ze Szwecją nie będziemy faworytami, musimy wyjść tak samo skoncentrowani i wierzę, że będziemy w stanie dobrze zagrać – powiedział Lewandowski na antenie TVP.
Serce kluczem do zwycięstwa
Tuż po meczu miał miejsce obrazek, który zachwycił kibiców. Drużyna ustawiła się w kółku na środku boiska i pokazując jedność, świętowała sukces. Kamery wyłapały, że z kółka w pewnym momencie utworzyło się… serce. I to właśnie serce do gry było w tym meczu kluczem do zwycięstwa. Czy wystarczy na pokonanie Szwecji w meczu o wszystko? - Musimy pokazać w tym meczu mocną mentalność i siłę – kończy Sousa.