O Ibrahimoviciu można mówić naprawdę wiele i nie zawsze będą to słowa pozytywne, ale napastnikowi nie można odmówić jednego. W wieku 39 lat nadal prezentuje świetną formę fizyczną i jest w dużo lepszej kondycji niż niektórzy jego młodsi koledzy. W dodatku Szwed wciąż chce wygrywać i zdobywać kolejne trofea. Potwierdzeniem tego była decyzja sprzed kilku tygodni, kiedy to Ibrahimović ogłosił, że wraca do gry w reprezentacji. Pierwszy mecz w kadrze po ponad czteroletniej przerwie zagrał w marcu tego roku i wystąpił w starciu przeciwko Gruzji. Cel Ibrahimovicia jest jasny, wystąpić na zbliżających się mistrzostwach Europy i jeszcze raz spróbować osiągnąć coś ze Szwecją. I jak dotychczas wydawało się, że występ zawodnika AC Milan na Euro nie jest w żaden sposób zagrożony.
Kolejka chętnych po Roberta Lewandowskiego! Giganci kontaktowali się z agentem Polaka
Ibra na celowniku UEFA
A jednak nie wszystko jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że Ibrahimović znalazł się na celowniku europejskiej federacji. Powodem tego jest jedna z inwestycji reprezentanta Szwecji, a chodzi tu mianowicie o udziały w firmie bukmacherskiej, której siedziba jest ulokowana na Malcie. Chodzi konkretnie o 10% udziałów, o czym informowały media ze Skandynawii. I to może być ogromny problem dla Ibrahimovicia.
Ibrahimović poza Euro?
Bo jak się okazuje, UEFA poważnie podchodzi do tej sprawy i nad zawodnikiem wisi widmo dyskwalifikacji na kilka lat. - Inspektor ds. etyki i dyscypliny został dziś wyznaczony do przeprowadzenia dochodzenia dyscyplinarnego w sprawie potencjalnego naruszenia przepisów UEFA przez Zlatana Ibrahimovicia poprzez rzekome udziały w firmie bukmacherskiej - czytamy w komunikacie europejskiej federacji.